Już w najbliższą sobotę, 14 czerwca przed Rakowem na pewno ostatni mecz w trzeciej lidze. Częstochowianie zagrają w Nowej Soli z tamtejszą Arką. Będzie to jednocześnie bardzo istotne spotkanie dla podopiecznych trenera Roberta Olbińskiego, którzy wciąż mają szansę na awans do pierwszej ligi. Jakie panują nastroje w drużynie przed sobotnią potyczką, jakie są nadzieje w drużynie i czy są jakieś obawy na 48 godzin przed jakże ważnym meczem? O tym wszystkim będziecie się mogli dowiedzieć z poniższych wywiadów jakich udzielili naszemu portalowi sami zawodnicy jak i szkoleniowiec Rakowa. Zapraszam do lektury!
Robert Olbiński (trener Rakowa Częstochowa): Gdybym powiedział, że panują nastroje bojowe to bym może trochę przesadził, aczkolwiek po ostatnim naszym zwycięstwie z Miedzią Legnica nastroje u nas się bardzo poprawiły, zważywszy na to, że Gorzów stracił punkty u siebie i ta strata do nich wynosi już tylko jeden punkt. Są duże szanse na to, że po ostatniej kolejce to My wyjdziemy z pierwszego miejsca. Jak wszyscy wiemy, My musimy zrobić swoje i czekać na pozytywne wieści z Katowic, gdzie Rozwój będzie podejmował GKP. Katowice mają jeszcze o co walczyć, jedyną rzeczą niepokojącą jest to ,że Rozwój przegrał od trzech czy czterech kolejek. Mimo wszystko na boisku w Katowicach się trudno gra, a Rozwój pokazał, że umie grać z liderem. Mieliśmy nawet przykład, że przyjechał do Częstochowy i wygrał z nami. Myślę ,że Rozwój powalczy i chęć zagrania w tej drugiej lidze będzie ogromna i przy okazji pomorze Rakowowi. Bądźmy dobrej myśli i wierzmy do końca, że to My będziemy się cieszyć z końcowego sukcesu. W sobotnim meczu generalnie wystąpimy w swoim optymalnym składzie, w meczu z Miedzią Legnica dwóch zawodników pauzowało za kartki, ale teraz już wracają do gry. Ci zawodnicy, którzy wyjdą w podstawowej jedenastce zrobią wszystko, aby wygrać w Nowej Soli.
Grzegorz Cyruliński (kapitan Rakowa Częstochowa): W drużynie jest pełna koncentracja oraz mobilizacja. Ten mecz musimy wygrać i liczyć, że Rozwój u siebie wywalczy przynajmniej remis. W drużynie jest nastawienie bojowe i jedziemy tam wygrać.
Grzegorz Skwara (piłkarz Rakowa Częstochowa): W drużynie panują dobre nastroje, aczkolwiek wiemy o co gramy. Troszkę zawaliliśmy sobie w ostatnich meczach i teraz no już nie wszystko zależy od nas. Musimy wygrać z Arką i liczyć na dobry wynik dla nas w Katowicach. Co będzie to się okaże w sobotę ok. 19.00. Oby się tak stało, że to Raków awansuje do pierwszej ligi. Obawiamy się, że Arka zostanie w jakiś sposób może zmotywowana przez Gorzów. My musimy wygrać, Oni nie muszą i do tego meczu mogą podejść na luzie. Na pewno w Katowicach gra się ciężko, aczkolwiek Rozwój też musi wygrać i to będzie bardzo ciekawy mecz.
Artur Lenartowski (piłkarz Rakowa Częstochowa): Wszyscy jesteśmy bardzo zmotywowani, chcemy zdobyć trzy punkty to dla nas najważniejsze i liczymy na to, że Rozwój urwie punkty GKP. Jesteśmy wszyscy dobrej myśli. Rozwój jest groźny u siebie, co już pokazał nie raz i muszą walczyć o zwycięstwo i ten awans do drugiej ligi. Jest szansa, że wygrają z GKP, my musimy zrobić swoje i wygrać z Arką. My musimy zrobić swoje i wszyscy będziemy szczęśliwi: My, Kibice, Zarząd no wszyscy będziemy się cieszyć! Mam nadzieję, że podróż z Nowej Soli będzie radosna i będziemy świętować awans do pierwszej ligi.
Piotr Trepka (piłkarz Rakowa Częstochowa): Nastroje w drużynie są średnie, my musimy wygrać i liczyć na to, że Gorzów coś straci. Jest w nas troszkę optymizmu. Może będzie dobrze. Musimy wygrać w Nowej Soli, ale nie będzie to łatwe zadanie.