Można zaryzykować stwierdzenie, że sukcesem dla Częstochowian jest sam udział w finale pośród drużyn z których zdecydowana większość może się poszczycić bogatszym doświadczeniem na rugbowych boiskach. Nikomu w drużynie nie przychodzi jednak do głowy by zadowolić się samym awansem. Trzeba zapomnieć o tym co było – w finale gra zaczyna się od zera.
Po 13 miesiącach od historycznego debiutu w rozgrywkach rugby, częstochowscy rugbiści rozegrają swój pierwszy wielki finał. W sobotę w Unisławiu spośród ośmiu najlepszych drużyn PLR 7 wyłoniony zostanie zwycięzca tegorocznej edycji tych rozgrywek. Nasi zawodnicy przystąpią do finału w „prawie” optymalnym składzie. Do ostatnich chwil będzie ważył się udział Macieja Gnycha, zawodnika który w głównym stopniu decyduje o naszym ataku – mówi trener Mateusz Nowak. – Maciek jest obecnie w Austrii, tam trenował przez ostatnie tygodnie z zespołem Celtic Vienna RFU, ale z jego zapewnień wynika, że w czwartek będzie z powrotem w Polsce i dołączy do drużyny. Problemy nie ominęły także formacji młyna. Treningi do września zawiesił ze względu na problemy osobiste Damian Majchrzak, a ze względu na „emigrację zarobkową” w finale nie wystąpi także Michał Markowski. – Na ich miejsce mamy jednak równorzędnych zastępców. Błażej Banaszczyk i Daniel Królak są w pełni sił i bez problemu wypełnią luki na boisku – wyjaśnia Mateusz Nowak.
W ostatnich tygodniach pogoda nie rozpieszczała zawodników. Treningi odbywały się w wysokich temperaturach przy pełnym słońcu i podobnych warunków należy się spodziewać w finale. Po turnieju w Bolesławcu skupiliśmy się na stałych fragmentach gry. Za dużo młynów i autów z własnym wrzutem wtedy przegrywaliśmy i był to jeden z powodów słabej postawy. Mam nadzieje, że teraz to się zmieni – dodaje trener.
W fazie grupowej nasi zawodnicy zmierzą się najprawdopodobniej z Kaskadą Szczecin, Orkanem Sochaczew i Unisłavią Unisław. Ze wszystkimi z tych drużyn gracze RCC mierzyli się już w tym sezonie, niestety bez większych sukcesów. W turnieju finałowym częstochowianie będą rozstawieni z numerem 7, tak więc na papierze wszystkie drużyny poza Rudą Śląską są notowane wyżej od nas. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy bez szans. Trudnymi rywalami będą zapewne posiadający w swoich szeregach reprezentanta Polski gospodarze, którzy grają bardzo szybkie i techniczne rugby, oraz drużyna Orkana Sochaczew – oparta na juniorach, którzy niespełna miesiąc temu wywalczyli tytuł Mistrzów Polski, a przez cały sezon ogrywali sie w pierwszej lidze rugby piętnastoosbowego. Niełatwa przeprawa czeka naszych zawodników także z Kaskadą Szczecin, dla której będzie to już drugi finał PLR 7.
Jedziemy na ten turniej bardzo zmotywowani. Awans nie jest dla nas żadnym sukcesem bo wynika on bardziej z dobrej organizacji naszego klubu. Nie mamy nic do stracenia, wiele do zyskania, a doświadczenie zdobyte w tym roku pozwoli nam wyjść z na boisko z podniesioną głową bez względu, kto będzie naszym przeciwnikiem – podsumowuje trener Mateusz Nowak.
Skład Rugby Club Częstochowa:
1. Królak Daniel
2. Nowak Mateusz
3. Banaszczyk Błażej
4. Mitek Jakub
5. Gnych Maciej
6. Kuczyński Michał
7. Całus Łukasz
8. Skibiński Michał
9. Kembłowski Piotr
10. Boral Mateusz
11. Szczerba Marcin
12. Bonarski Michał