Koniec rundy zasadniczej coraz bliżej, a już w najbliższy weekend koszykarze rozegrają mecze XXV kolejki rozgrywek. Zawodnicy Iskry grać będą na wyjeździe z zamykającym tabelę AZS-em Radom. Mecz w sobotę o godzinie 18.
Trudno oczekiwać innego wyniku niż zwycięstwo TYTAN-ów. Można mówić, że zawodnicy są osłabieni i zmęczeni, że przy urazach grają w sześciu, ale to i tak nie zmienia faktu, że klub z Radomia jest w większej rozsypce niż nasz. Konflikt kapitana zespołu Piotra Kardasia z trenerem Bogusławem Wołoszynem podzielił zespół na pół. Doszło nawet do kompromitującej porażki w Gdyni (82:37). Cała sytuacja poszła daleko w skutkach. Spotkania zawodników działaczy i trenera miały przynieść efekty, a ostateczne odejście Kardasia na Ukrainę uspokoić sytuację. Na nic się to wszystko zdało ostatnim zwycięstwem Radomian pozostaje wciąż zwycięstwo nad Sokołem Łańcut z dnia 15 stycznia. Sześć ostatnich porażek i ostatnia pozycja w tabeli nie są dziełem przypadku. Na korzyść gospodarzy przemawia fakt, że w pierwszym meczu byli blisko sprawienia niespodzianki. TYTAN wygrał zaledwie 105:90, ale każdy kto pamięta ten mecz wie, że od II kwarty wygranej przez gospodarzy 32:13 nasi gracze raczyli nas ciekawymi zagraniami utrzymując bezpieczną przewagę. Najlepszy tamtego dnia Marcin Miękus po meczu mówił, że do przerwy było już po sprawie i w ostatnich 20 minutach gry zawodnicy mogli sobie pozwolić na luz. W takich okolicznościach stwierdzenie, że Radom „był blisko” zmienia nieco znaczenie.
Rywali jednak nie można lekceważyć, bo właśnie wspomniany Sokół poległ w Radomiu i jest to przestroga dla drużyn, które jadą po pewne punkty. Zdecydowanie najlepszym graczem rywali jest Adam Wall. 22-letni zawodnik potrafi zdobywać punkty, a także skutecznie walczyć na desce, jednak w pojedynku z „Pająkiem” raczej będzie musiał uznać wyższość zawodnika broniącego barw częstochowskiej drużyny. Wspomagać punktowa Walla będzie na pewno syn trenera Michał Wołoszyn, który potrafi celnie rzucać. Kolejnym silnym punktem zespołu jest na pewno center Łukasz Majewski, a skład uzupełnią zapewne Plutka i Wójciak. Największym problemem AZS-u jest brak wartościowych rezerwowych i po odejściu Piotra Kardasia brak klasycznego rozgrywającego. Władze klubu robiły wszystko by wzmocnić skład w okienku transferowym jednak wypożyczony w końcówce stycznia Dryjański jak na razie spisuje się bardzo słabo.
Wobec tego nawet grająca w sześciu Iskra powinna to spotkanie wygrać, zwłaszcza, że Tomasz Milewski jest aktualnie jednym z najlepszych graczy w lidze, a ostatni mecz pokazał, że na każdego TYTAN-a, który wyjdzie na parkiet można liczyć i nawet jeżeli chodzi o zmagającego sie z kontuzją nogi „Trepiego”. Zwycięstwo w tym spotkaniu pozwoli już praktycznie myśleć spokojnie. Z pozostałych czterech spotkań wystarczy wygrać jedno, a może i to nie będzie nawet potrzebne. Awans do czołowej ósemki pozwoli włodarzom klubu zająć się sprawami finansowo-organizacyjnymi.