Mecz pomiędzy „Lwami” z Częstochowy, a „Bykami” z Leszna budzi wielkie emocje. Nie jest to dziwne ze względu na fakt, iż obie drużyny dominują w tegorocznych rozgrywkach ligowych, a ich liderzy to zawodnicy z najwyższej półki. Głos w tej sprawie postanowił zabrać Jan Krzystyniak. Przypomnijmy, że był on trenerem Włókniarza, a do tego startował w Unii-klubie z miasta, w którym mieszka.
„Unibax miał już swoje pięć minut, a teraz na fali jest Włókniarz i do niego będzie należeć końcówka rundy zasadniczej. Według większości fachowców w niedzielę wygra jednak Włókniarz i on sięgnie po mistrzostwo sezonu zasadniczego. Ja przychylam się do tej opinii. Częstochowianie wygrają, a mecz będzie preludium do finału, w którym moim zdaniem spotkają się właśnie Unia i Włókniarz. Unibax jest silny i nie pozostaje bez szans, ale akcje częstochowian i leszczynian stoją wyżej.
Nie ukrywam, że bardzo cieszyłbym się z finału Włókniarz – Unia. Leszczyński zespół zawsze jest w moim sercu, a w Częstochowie czułem się niemal jak w domu. Mówi się, że dojazdy są męczące, a rozłąka z rodziną trudna do wytrzymania, ale ja zawsze jadać do Częstochowy się cieszyłem, bo spotkałem tutaj wspaniałych ludzi”-mówi Krzystyniak.
źródło:SportoweFakty.pl