Powyższe stwierdzenie dobitnie pokazuje dzisiejszą grę Rakowa w meczu z Chemikiem Police w ramach czternastej serii spotkań o Mistrzostwo drugiej ligi grupy zachodniej. Częstochowianom gra się kompletnie nie kleiła ale należy się cieszyć ze zdobytych trzech punktów, które zostały ciężko wywalczone na boisku.
Mecz rozpoczął się od realizowania przez Raków taktyki trenera Leszka Ojrzyńskiego. Już w czwartej minucie na bramkę Wiśniewskiego strzelał Bański , lecz futbolówka poszybowała wysoko ponad bramkę Chemika. Częstochowianie w pierwszej odsłonie bardzo często gościli pod bramką podopiecznych Marka Czerniawskiego. W 21 minucie kibice zgromadzeni na stadionie Rakowa po raz pierwszy się cieszyli. Wszystko za sprawą Artura Lenartowskiego, który kapitalnym strzałem w samo okienko wyprowadził Raków na prowadzenie. Po tym uderzeniu popularny „ Kaka” utonął w ramionach kolegów z drużyny a radości na trybunach nie było końca. Częstochowianie ruszyli za ciosem i chcieli zdobyć drugą bramkę, lecz w 26 minucie Tomasz Foszmańczyk zbyt lekko oddał strzał głową.
W 31 minucie niefortunną interwencją w swoim polu karnym popisał się Adrian Pluta, faulując jednego z Policzan. Sędzia bez wahania wskazał na „ wapno”. Do piłki na jedenastym metrze podszedł zawodnik rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej, Traoré i… tak nieprecyzyjnie uderzył, że Krzysztof Pyskaty wyczuł intencję strzelca i wybronił rzut karny. Co się odwlecze to nie uciecze, tak zapewne pomyśleli sobie zawodnicy Chemika, bowiem już minutę poźniej doprowadzili do wyrównania. Poi centrze z rzutu rożnego i biernej postawie defensywy Rakowa, najwyżej do główki wyskoczył Miśta i z bliskiej odległości pokonał Pyskatego. Po tym golu nastąpiła konsternacja na trybunach a częstochowianie starali się znów zdobyć gola, Tak się jednak nie stało i do przerwy był remis 1:1.
Druga odsłona zaczęła się znów od ataków gospodarzy. W 57 minucie Gliński był bliski strzelenia gola, lecz nie trafił do pustej bramki z około 10 metrów ! W 60 minucie strzał Foszmańczyka w ostatniej chwili zablokował Jakub Szałek. Jednak w 69 minucie fani Rakowa po raz drugi w tym spotkaniu oszalały z radości. Po solowej akcji, Mateusz Zachara mając na plecach trzech obrońców Chemika pokonał Wiśniewskiego i na tablicy świetlnej widniał wynik 2:1 dla gospodarzy.
Trzeci gol padł dla Rakowa 120 sekund później. Po faulu w polu karnym Traoré na Piotrze Bańskim arbiter główny bez wahania wskazał po raz drugi w tym spotkaniu na „ wapno”, dyktując rzut karny i każąc czarnoskórego zawodnika żółtym kartonikiem. Do piłki podszedł nie jak w poprzednią sobotę w Słubicach Mateusz Bukowiec a Maksymilian Rogalski i pewnym strzałem pokonał Wiśniewskiego . Raków tym momencie prowadził 3:1 i do końca spotkania kontrolował grę. Jako ciekawostkę mogę podać, iż cały mecz z trybun obserwował mając przy sobie protokoły spotkania, były bramkarz Legii Warszawa a obecnie trener bramkarzy PGE GKS-u Bełchatów , Zbigniew Robakiewicz . Czyżby mając na uwadze zbliżające się „ zimowe okienko transferowe” obserwował już zawodników częstochowskiego Rakowa do gry w bełchatowskim klubie?
8.09 2008, Częstochowa
Raków Częstochowa – KP Chemik Police 3:1, (1:1).
Gole dla Rakowa: Artur Lenartowski 21’, Mateusz Zachara 69’, Maksymilian Rogalski 71’(K). Gol dla Chemika Police: Marcin Miśta 32’.
Sędzia główny: Jacek Małyszek ( Lublin).
Żółte kartki: Traoré, Miśta, Muskała ( wszyscy Chemik Police).
Widzów: 1000.
Piłkarz meczu: Piotr Bański ( Raków Częstochowa).
Raków Częstochowa: Pyskaty- Rogalski, Żebrowski, A. Pluta, Kowalczyk, Bukowiec ( 83’ Bielecki), T. Foszmańczyk, Lenartowski, Gliński ( 65’ Witczyk), Bański, Zachara ( 80’ Sołtysik).
Rezerwowi: Bruś- Mastalerz, Jankowski, Korytkowski.
Trener: Leszek Ojrzyński.
KP Chemik Police: Wiśniewski- Brzeziński, M. Szałek (75’ Rembisz), Traoré ( 87’ Kaliś), J. Szałek, Jóźwiak ( 46’ Stefaniak), Miśta, Bieniek, M. Szałek, Muskała, Sajewicz.
Rezerwowi: Gumowski- Sobczak.
Trener: Marek Czerniawski.
Mecz na głosy:
Marek Czerniawski ( trener Chemika Police): Uważam, że zasłużone zwycięstwo Rakowa, dlatego że pierwsze dwadzieścia minut to gol dla gospodarzy i ich przewaga. Później My doszliśmy do głosu i mecz stał się wyrównany. Udało nam się nawet wyrównać. Później w drugiej połowie znowu pierwsze dwadzieścia minut to przewaga Rakowa. Dziś nie zrealizowaliśmy jednej rzeczy, graliśmy tak jak po utracie pierwszej bramki. Trzymaliśmy piłkę na swojej połowie. Mieliśmy grać dobrze piłką a tego nie robiliśmy. To była „ woda na młyn”. Drużyna Rakowa szybko odzyskiwała piłkę i strzeliła kolejne dwie bramki. Żałuje jednej rzeczy, że mogliśmy prowadzić w miarę wyrównany pojedynek. Przyjechaliśmy do Częstochowy osłabieni brakiem pięciu podstawowych zawodników. W drużynie gospodarzy widać było więcej cwaniactwa.
Leszek Ojrzyński ( trener Rakowa Częstochowa): Ja przede wszystkim jestem zadowolony, że zdobyliśmy trzy punkty. Na pewno z gry nie mogę być zadowolony. Przez pierwsze dwadzieścia minut realizowaliśmy swój plan, mieliśmy dwa stałe fragmenty gry w postaci rzutów rożnych. Później mieliśmy przestoje w grze, zdarzały się proste błędy w defensywie. Nasz bramkarz podczas rzutu karnego zachował się tak jak miał się zachować a nawet zachował się jeszcze lepiej. Na pewno będziemy analizować to spotkanie, Ci chłopcy się uczą. W drużynie są na pewno bardzo duże rezerwy. Jak wynik był 3:1 to My szarpaliśmy grę, zawodnicy chcieli zdobyć kolejne bramki, biegali od naszego pola karnego do pola karnego drużyny Polic. Zapomnieli, że w sobotę czeka nas kolejne ważne spotkanie z Nielbą Wągrowiec. Według mnie była to bezmyślność drużyny. Ci młodzi chłopcy zamiast opanować swoje emocje, nerwy nie robią tego. Myślę, że z meczu na mecz będą nabierać większego doświadczenia i ta gra będzie wyglądała lepiej. Od jutra zaczynamy myśleć o następnym spotkaniu.
Wyniki 14. Kolejki spotkań o Mistrzostwo drugiej ligi, grupy zachodniej:
Raków Częstochowa – KP Chemik Police 3:1
MKS Kluczbork – Zagłębie Sosnowiec 2:0
Elana Toruń – Polonia Słubice 1:2
Czarni Żagań – Unia Janikowo 1:1
Jarota Jarocin – Nielba Wągrowiec 2:0
Miedź Legnica – Victoria Koronowo 3:0
GKS Tychy – Gawin Królewska Wola 1:2
Pogoń Szczecin – Kotwica Kołobrzeg 2:1
Zawisza Bydgoszcz – Lechia Zielona Góra 4:2