W przyszłym sezonie Borys Miturski będzie reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa. Zapowiada się na to, że będzie podstawowym juniorem w swojej drużynie. Poniżej prezentujemy wywiad z tym młodym i sympatycznym żużlowcem.
Kamil Rogula – Jak ocenisz sezon 2008?
Borys Mituski – Do połowy sezonu szło mi bardzo dobrze. Awansowałem do każdego z finałów w zawodach, w których startowałem. Później nadeszła kontuzja w meczu z Lesznem. Przyczyną było to, że za bardzo chciałem, a tak bywa, że wtedy nie wychodzi.
KR – Jak wyglądają twoje przygotowania do sezonu 2009?
BM – Studiuje profil wychowania fizycznego, więc mam wycisk. Oprócz tego robię sobie 2 treningi w ciągu dnia. Składa się on z części biegowej i siłowej. Jeżdżę na crossie, ale pogoda się zepsuła i nie można pojeździć. Diety nie stosuje, lecz próbuje ustabilizować wagę na 65 kilogramów. Na najbliższy sezon będę posiadał dwa kompletne motory. Silniki przygotuje mi pan Jacek Filip.
KR – Na jakim żużlowcu się wzorujesz?
BM – Wzoruje się na Andreasie Jonssonie. Dlatego, że podoba mi się jego jazda po szerokiej.
KR – Jak spędzisz Święta?
BM – Święta spędzę w domu z rodziną. Moją ulubioną potrawą jest karp. Lubię ryby, ponieważ są dobre starty po nich (śmiech). Co do sylwestra nie mam jeszcze planów.
KR – Jakie są twoje główne cele na sezon 2009?
BM – Najważniejsze jest to żeby zrobić krok przełomowy w mojej karierze. Najbardziej chodzi mi o starty w lidze.
KR – Czego ci życzyć na najbliższy sezon?
BM – Na pewno szczęścia, jeżeli ono dopisze to reszta sama przyjdzie. Chciałbym nadmienić, że gdyby nie mój tata oraz sponsorzy nigdy bym nie wyjechał na tor. Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić kibiców. Postaram się przysporzyć im maksymalną dawkę adrenaliny na trybunach w nadchodzącym sezonie.
KR – Tego Ci właśnie życzymy, dziękuję za rozmowę.