Liga Okręgowa w tym roku cieszy się zwiększonym zainteresowaniem. 10 drużyn zarówno z samej jak i z okolic Częstochowy walczy o prymat najlepszej i już w pierwszej fazie rozgrywek dochodzi do ciekawych i nieoczekiwanych rezultatów a to znacznie wpływa na atrakcyjność. Po kilku relacjach z meczów i fali komentarzy pod nimi, okazuje się że liga okręgowa wzbudza różne emocje, ale to naturalne. W tym felietonie chciałbym nawiązać do sytuacji koszykówki w Częstochowie i jej promocji wśród młodzieży.
Jak wiadomo promocji czynnej nie ma. Nie można się dziwić temu skoro mało kto wie w jakim kraju odbędzie się EuroBasket 2009. Ludzie zajmujący się promocją koszykówki w Polsce bądź nie istnieją bądź są tak nie efektywni, że lepiej dla nich by nie istnieli. Jak zatem promować koszykówkę, na czym się wzorować i skąd czerpać środki?
We wstępie jeszcze krótko na temat poziomu koszykówki w szkołach średnich. Otóż poziom jest niski. Widać to w trakcie rozgrywanych meczów, ale widać to też np. w wakację kiedy na boiskach powinna następować wymiana pokoleniowa i młodzi koszykarze powinni powoli pokazywać swe umiejętności. Dlaczego w lidze gra tylko jedna taka drużyna jak Mad-Max? To, że chłopaki grają, mogło by napawać optymizmem, szkoda że takich drużyn nie ma 2-3 więcej. Jak jest w Częstochowie w wakacje? Pytanie chyba retoryczne, jednak odpowiem, bywalcami boisk są od lat ci sami ludzie. Do rzeczy, liga okręgowa jest jedyną, która w częstochowskich realiach wraz z inicjatywami ALKD i ALKCH może wpłynąć na zainteresowanie tym sportem. Otóż wzorując się choćby na WrocNBA nie potrzeba tu wiele wysiłku by liga okręgowa, choć jej specyfika nie naruszona, stałą się bardziej atrakcyjna dla młodzieży i była czymś co wpłynie na wybór dyscypliny która będą uprawiać.
Wiadomo nauczyciel wychowania fizycznego powinien w szkole nie tylko ukształtować ciało ale i może głównie światopogląd na to jak potem dbać o to ciało, jak je konserwować. Recepta jest prosta, o czym coraz więcej słyszy się w prasie i telewizji, o czym mówią do nas lekarze: aktywność fizyczna jako gwarant zdrowia. Nauczycielom nie zawsze udaje się to zrealizować gdyż nie mają narzędzi do tego by skutecznie konkurować w obecnych realiach z bodźcami płynącymi ze środowiska. Uprawiaj sport będziesz zdrowy już nie wystarczy. Mając jednak jakieś oręże w postaci choćby koszykówki, ale koszykówki atrakcyjnej dla młodych, może wygrać batalię o młodego człowieka choćby z komputerem czy pubem albo ławką przed blokiem. Uprawiaj sport, graj w kosza – Liga okręgowa czeka! Fajnie brzmi.
W tej edycji ligi okręgowej w Częstochowie w szranki staje dziesięć zespołów. Liga okręgowa to taki poligon corocznie dostarczający wielu emocji uczestniczącym w rozgrywkach graczom oraz ich wiernym kibicom. Miałem w ten felieton wpleść pewne treści w prowokacyjnym tonie bijące w tych którzy nie znając specyfiki, gotowi są nieraz wypowiadać się w pejoratywnym tonie o lidze. Zrezygnowałem gdyż znów pojawiły by się dziesiątki komentarzy od anonimów nieposiadających odwagi cywilnej by podpisywać się pod swoimi poglądami. Postronnych dewaluatorów jest sporo. Postaram się więc zareklamować ligę by może ktoś kto chciał kiedyś zagrać bądź obejrzeć jakiś mecz, a nie zrobił tego do tej pory, miał świadomość tego czym jest liga, a informacje miał możliwość zaczerpnąć choćby i z tego felietonu a nie z powszechnie krążących błędnych opinii. Pierwszy krok promocji, zareklamować produkt. Sprawmy zatem swoją grą, relacjami z meczy, postawą na boisku by liga była coraz atrakcyjniejsza. To nic nie kosztuje a może dać fajne efekty.
W tej lidze występowali bądź występują gracze, którzy grywali w zawodowych ligach, ale też tacy, którzy nigdy do takiego poziomu nie doszli bądź nie dojdą a koszykówka to ich sposób na aktywne spędzanie czasu bądź po prostu hobby. Dla jednych forma rekreacji dla innych rywalizacji i samo sprawdzenia. Wszyscy w lidze stają się graczami, mają karty zawodnicze, mają stroje z logami swoich drużyn, często z nazwiskami, czasem dla jakiegoś szeroko pojętego stylu noszą jakieś opaski, frotki itp. Można by napisać że powyższe to takie „insygnia” charakteryzujące koszykarza jednak to co naprawdę charakteryzuje koszykarzy to nie jak w piłce nożnej wygląd a charakter ( z góry przepraszam prawdziwych piłkarzy za porównanie ale wasi koledzy o aparycji aktorów z wenezuelskich telenoweli z brylantyną na włosach zaczynają dominować na murawach). Charakterów mamy w lidze sporo właściwie każdy ma swój osobisty a w dodatku całe drużyny jako monolit, maja jakieś charaktery nie są bezbarwne i bezpłciowe są jakieś, co nadaje tej lidze kolorytu. Jedni więcej mówią, inni wręcz milczą, jedne drużyny zorientowane są bardziej na atak inne obronę. Cała paleta charakterów i tych osobowych i drużynowych. Pomimo zawodowej stylistyki vide loga, stroje, karty graczy liga jest typowo amatorska i grać może niemal każdy i w każdym wieku jeśli się oczywiście czuje na siłach. I tak w lidze mamy nauczycieli, lekarzy, pewnie i jakiś prawnik się znajdzie, studentów licealistów i ludzi wykonujących inne przeróżne profesje co jakiś czas zrzucających z siebie „garnitur codzienności” by wyjść na 40 minut czystej gry na parkiet zapominając o wszystkim i skupić się na grze a potem wrócić do domu czy akademika i cieszyć się z wygranej lub po prostu z tego o czym czasem zapominamy czyli z aktywności fizycznej.
W lidze mamy kilkunastu sędziów, którzy czuwają nad regulaminowym rozgrywaniem meczów. Wprawdzie często decyzjom sędziów towarzyszą niepotrzebne komentarze, ale koszykówka to sport kontaktowy i często w ferworze walki oraz zaangażowania emocjonalnego dochodzi do pewnych sytuacji i nieporozumień. Sędziowie jednak znają swój fach, trudny bo niejednokrotnie muszą gwizdać i jeszcze tłumaczyć niedoinformowanym laikom koszykarskiego rzemiosła regulamin, reguły koszykówki są trudne do przyswojenia- to taka dygresja skierowana do tych którzy nigdy nie czytali a wszystko wiedzą z obserwacji. Jeszcze kończąc o sędziach to też każdy z nich jest miłośnikiem koszykówki związanym z tym sportem od lat w taki czy inny sposób, każdy jest charakterystyczny i specyficzny i pomimo że sędziowie dostają za sędziowanie pieniądze to zapewne dla większości gratyfikacja pieniężną to tylko jeden z powodów dla których sędziują nam mecze, a innych mogę się tylko domyślać ale myślę że miłość do tego sportu i chęć uczestniczenia w tym co się dzieje w częstochowskim środowisku koszykarskim również, a może głównie wpływa na decyzje. Warto o tym pamiętać.
Liga okręgowa to ciekawy twór można było by sobie pofolgować wyobraźni i pokusić się o porównanie jej do NBA, a tak, jak porównywać to do najlepszych. Oczywiście trzeba sobie wszystko wyobrazić w pewnej skali i tak odpowiednio mamy trochę uboższy weekend gwiazd, ale mamy, w NBA są play-offy u nas też, tam do fazy posezonowej kwalifikuje się osiem zespołów z konferencji, u nas tez z ta różnica że jest jedna konferencja, na razie, mamy gwiazdy ligi tak jak NBA ma swoje, mamy komisarza ligi? Owszem mamy tak jak NBA ma swojego a obaj panowie czuwają nad dobrem lig, NBA ma swoje D-league a my mamy ALKCH i porównań mogło by być więcej. Na koniec by utrzymać ten fragment w dowcipnym tonie jedyne co nas tak naprawdę różni od NBA to nie umiejętności, pieniądze, blichtr czy fajne tatuaże a fakt że nie doczekaliśmy się jeszcze czirliderek nad czym bardzo ubolewam ale może i na to kiedyś czas przyjdzie.
Liga okręgowa to parafrazując jednego z czołowych graczy fajna zabawa. Grajmy wiec i bawmy się i niech to wszystkim wychodzi na zdrowie.
Autor: Rafał Szymala