Sławomir Drabik pod koniec stycznia podpisał dwuletni kontrakt z Włókniarzem Częstochowa. Po roku spędzonym w Tarnowie, na zasadzie wypożyczenia, powrócił do macierzystego klubu.
Na łamach Super Expressu Drabik zażartował ze swojego stanu zdrowia – „Inwalidą jestem. Na jedno oko oślepłem, nerka mi siadła, a najgorsze, że… wątroba mi wypadła. Bo whisky podrabiają.” – mówi zawodnik „Slammer”, który potem wypowiedział się już poważniej – „Nie najgorzej, jak przed rokiem.” – kontynuuje.
Żużlowiec twierdzi, że sezon 2009 będzie bardzo ciężki nie tylko dla klubów, ale także zawodników. – „Kryzys idzie i nas przewraca.” – kończy.