W ostatnich latach losy tych dwóch klubów często się ze sobą splatały. W niedzielę o 17 w hali Polonia kibice znów będą mogli obejrzeć pojedynek TYTANA i Spójni. Warto sobie wcześniej przypomnieć jak wyglądały wcześniejsze pojedynki.
W sezonie 2003/04 kiedy TYTAN grał w 1.lidze swój debiutancki sezon, Spójnia po raz ostatni grała w PLK. Od następnego sezonu obie drużyny spotykały się już ze sobą regularnie. W paździeniku 2004 częstochowianie wygrali w Stargardzie 90:78, a najlepszym zawodnikiem tamtego spotkania był Dariusz Szynkiel. W rewanżu w Częstochowie Spójnia wygrała po dogrywce serwując nam jedno z lepszych widowisk. Znów październik, tym razem 2005 rok. TYTANI znów udali się w podróż do Stargardu i znów wygrali. Tym razem zwycięstwo 96:88 cieszyło bardziej bowiem Spójnia po przebudowie już zapomniała o spadku. Na powtórkę z poprzedniego sezonmu nastawiali się więc koszykarze Spójni w rewanżu, ale z głowy wybił im to Tomasz Milewski. Uwielbiany przez częstochowskich kibiców „Pająk” rzucił wtedy 44 punkty.
Kolejny sezon to osobny rozdział, najsmutniejszy dla obu klubów. Częstochowianie pod marką Sportowiec oraz Spójnia zmierzyły się wówczas ze sobą aż czterokrotnie. Najpierw w sezonie zasadniczym Spójnia wygrała w Polonii 92:89, by w rewanżu ulec 73:84. Oba pojedynki były niezwykle wyrównane, ponieważ drużyny walczyły wówczas o utrzymanie w 1.lidze. W I rundzie fazy play-out to właśnie Sportowiec i Spójnia trafiły na siebie. Sportowiec wygrał dwukrotnie i zapewnił sobie ligowy byt w sensie sportowym. Spójnia spadła po meczach z PBG Basket Poznań. W Częstochowie radość nie trwała długo, problemy organizacyjne sprawiły, że TYTAN swoją pozycję musiał budować od 3.ligi.
Po rocznej przerwie Spójnia i TYTAN znów zagrały ze sobą. W I rundzie aktualnego sezonu TYTAN po raz pierwszy przegrał w Stargardzie. Sytuacja jednak jest inna niż jeszcze kilka lat temu. Częstochowianie to beniaminek i ligowy średniak, a w Stargardzie poważnie myślą o awansie i aktualnie z najlepszym bilansem w lidze (15-2) Spójnia zajmuje 2.miejsce, a do lidera traci 2 punkty mając aż 2 mecze mniej na koncie. Jedynym zawodnikiem, który pamięta wszystkie boje jest Janusz Sośniak, zaś w drużynie rywali to Arkadiusz Soczewski najczęściej grał przeciwko częstochowianom. Innym doskonale znanym nam zawodnikiem jest Kamil Piechucki, z którym jednak rozwiązano w tym tygodniu konktrakt.