Posługując się nomenklatura literacką gracze AJD zagrali dziś w iście turpistycznym stylu. Mówiąc po koszykarsku gra się nie kleiła. Wiele czynników się złożyło. Niektórzy po kontuzjach inni z różnych przyczyn nie mogąc uczestniczyć we wszystkich bądź w ogóle w treningach byli bez formy.
Już w pierwszej kwarcie grający bez kompleksów młodzi gracze MAD MAXu obnażyli braki w defensywie AJD zwłaszcza kiedy ci kryli „swego”. Brak pomocy, oraz co szczególnie raziło zastawienia spowodowały że pierwsza kwartę podopieczni Mikołaja Ładniaka wygrali wysoko 24:14. Druga kwarta to już zmiana krycia i pomimo słabej gry w ataku mozolne odrabianie strat właśnie dzięki obronie. Ta kwarta wygrana już przez akademików 22:14. Po przerwie i zmianie stron gracze AJD „uspokajają” trochę grę, porządkują i choć normalnie było by to nadużycie to jednak w porównaniu z pierwsza połową trzecia kwarta wyglądała już przyzwoicie. Co ciekawe ten fragment gry akademicy wygrywają 14:4 jednak wynik ten nie do końca odzwierciedla przebieg gry, mówiąc innymi słowy zaglądając do protokołu zaraz po meczu wielce się zdziwiłem taką różnicą w trzeciej kwarcie gdyż „odjazd” nastąpił właściwie dopiero w czwartej kwarcie meczu. To właśnie w czwartej kwarcie AJD uzyskało największą wizualnie przewagę i kontrolę nad spotkaniem – kwarta wygrana 19:8. To tylko potwierdza jak ciężko grać, obserwować a potem opisywać spotkania 😉
Co jeszcze warte uwzględnienia w tej krótkiej notce. Przeciwnik ciężki, chłopaki biegają, nie odpuszczają, każdy rzut czy każde podanie jest przy asyście przynajmniej jednego a często kilku graczy, często będąc bardzo ruchliwi, w obronie zmieniają trajektorie podań, wybijają z rytmu nie pozwalają się zdominować nawet gdy przegrywają sporo. To w tym sporcie bardzo ważne by być niewygodnym dla innych. Co jeszcze zapadło w pamięć to postawa Mateusza Sośniaka. I tu ocena zupełnie subiektywna, najlepiej pewnie oceniłby trener a nie ja jednak nie da się nie wspomnieć o tym że w dzisiejszym meczu napsuł nam sporo krwi zwłaszcza i tu uwaga – zbiórkami. Kilkakrotnie zbierał piłki w ataku i ponawiał bądź oddawał kolegom co strasznie raziło, filigranowy zawodnik a tyle złego wyrządził w strefie podkoszowej. W naszej drużynie osobiście nie będę wyróżniał nikogo bo choć niektórzy graja raz lepiej raz gorzej to jednak chyba wszyscy dużo poniżej swoich możliwości a zwłaszcza po przerwie świątecznej.
KU AZS AJD – Mad Max Pet Komp 69:50
AJD:
Szulc 17, Frej 16, Żyła 12, Szymala 10, Łaszewski 5, Filak 4, Stemler 4, Gołda 1, Król 0, Trzęsiok 0, Grzyb 0
Mad Max:
Sośniak 14, M.Tomżyński 10, Skrzypczyk 6, Borkowski 6, J.Tomżyński 5, Nowak 3, Skowron 3, Serwiak 3, Wolski 0, Całus 0