Poniżej prezentujemy Państwu rozmowę z nowym zawodnikiem Rakowa, który zasilił klub z Limanowskiego w czasie przerwy zimowej.
Proszę opowiedz wszystkim kibicom jak trafiłeś do Rakowa.
– Stało się to tak, że teraz w okresie zimowym po wypożyczeniu z Koszarawy Żywiec byłem w Podbeskidziu. Niestety nie znalazło się dla mnie miejsce w szerokiej kadrze drużyny z Bielska-Białej i musiałem sobie szukać jakiegoś zastępczego klubu. Udało mi się, bo akurat Raków szukał stoperów i w taki sposób tutaj trafiłem.
Czy szybko zaaklimatyzowałeś się w zespole, czy znałeś chłopaków wcześniej i czy widziałeś Raków „na żywo”?
– Powiem szczerze, że z Rakowa to tylko znałem Witczyka, bo razem występowaliśmy w kadrze Śląska. Bardzo szybko poznałem się z Kubą Kisielem, który tutaj przyszedł z Widzewa na wypożyczenie i z Mateuszem Bukowcem. Także wszystko jest w porządku jak na razie.
Opowiedz jak wygląda atmosfera w drużynie?
– Atmosfera jest jak najbardziej fajna, wszyscy w drużynie są zżyci ze sobą. Idziemy w jednym celu, aby awansować.
Czy da się odczuć na kilkanaście godzin przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec jakieś lekkie poddenerwowanie w szatni?
– Nie mogę tego nazwać jakimiś nerwami, ale mobilizacja w drużynie jest ogromna. Każdy z nas nastawia się na walkę i zwycięstwo.
Bardzo dziękujemy i życzymy sukcesów!
Rozmawiali: Przemysław Pindor i Paweł Tyszkowski