Sezon przygotowawczy rozpoczęty, plan sparingów ustalony, rozgrywki ligowe za pasem, a AZS Częstochowa nie ma jeszcze pełnego składu. Do skompletowania składu potrzebujemy dobrego skrzydłowego – mówił dyrektor sportowy akademików Ryszard Bosek.
Po ubiegłym niezłym sezonie akademicki zespół znów opuściło kilku graczy. Największą stratą było odejście Zbigniewa Bartmana, który był najlepszym punktującym ekipy spod Jasnej Góry i stanowił o sile tego zespołu. Po jego odejściu przed zarządem klubu stanęło niełatwe zadanie. Musieli znaleźć jego następcę. Właściwie to nie musieli, a wciąż muszą! I jak mówią szukają.
Przyjęcie mamy, mamy niskich skrzydłowych i przyjmujących, więc generalnie szukamy takiego mocnego skrzydłowego do kończenia trudnych piłek. Nie ukrywam, że takiego zawodnika szukamy – mówił nowy trener AZS-u Grzegorz Wagner.
Poszukiwania te rozpoczęto tuż po zakończeniu sezonu ligowego i czas jaki na to poświęcono wydawałby się wystarczającym na skompletowanie nawet najbardziej zdziesiątkowanego zespołu. Mimo to włodarze klubu wciąż nie znaleźli nikogo, kto idealnie spełniałby ich oczekiwania. A okazji na transfer nie brakowało.
Podczas Ligi Światowej po spotkaniach naszych reprezentantów z ekipą Wenezueli pojawiły się wiadomości o transferze Andy Rojasa. Potwierdził je dyrektor sportowy AZS-u Częstochowa Ryszard Bosek – Rzeczywiście zaproponowano nam tego siatkarza i wstępnie jesteśmy tematem zainteresowani. Będziemy się przyglądać Rojasowi podczas spotkań Polska – Wenezuela w Lidze Światowej. Ale do konkretów jest bardzo daleko. Dodał też, że do skompletowania składu potrzeba dobrego skrzydłowego. Może to być Rojas, ale włodarze klubu mają jeszcze kilku innych kandydatów.
Po przeanalizowaniu gry zawodnika reprezentacji Wenezueli działacze doszli jednak do wniosku, że nie są zainteresowani zatrudnieniem siatkarza.
Kolejną szansą na zapełnienie luki po Bartmanie było zatrudnienie przyjmującego Michała Kubiaka – gracza narodowej kadry B, prowadzonej przez Grzegorza Wagnera; który z bardzo dobrej strony pokazał się w Memoriale im. Huberta Jerzego Wagnera. Rzeczywiście wyraziliśmy wstępne zainteresowanie Kubiakiem, ale ten zawodnik jest dla nas tylko wariantem alternatywnym. W najbliższych dniach podejmiemy decyzję czy podpiszemy umowę z pewnym siatkarzem zagranicznym. Jeżeli ten transfer nie dojdzie do skutku, być może wrócimy do rozmów o Kubiaku – mówił prezes AZS Częstochowa Konrad Pakosz.
Umowy z zagranicznym graczem nie podpisano. Do rozmów z Kubiakiem nie powrócono. Postawiono na dalsze poszukiwania…
Ale czy teraz kiedy rynek transferowy został już przetrzebiony włodarze klubu znajdą siatkarza, który będzie jak kiedyś Bartman stanowił o sile akademików? Na pewno będzie ciężko, ale Grzegorz Wagner jest dobrej myśli. Są pewne problemy finansowe we Francji i w Grecji i jakaś iskierka nadziei jest. Musimy jeszcze trochę poczekać.
Tylko czy to czekanie przyniesie oczekiwane efekty czy też zakończy się porażką działaczy klubu z Częstochowy…
źródło: azsczestochowa.pl / inf. własna