W czwartkowy wieczór w Hali Polonia naprzeciw siebie stanęły dwa akademickie zespoły – AZS Częstochowa i AZS Politechnika Warszawska. Spotkanie nie należało do emocjonujących, o czym może mówić sam wynik meczu. Ważnym dla częstochowian akcentem był debiut nowego nabytku ekipy spod Jasnej Góry, Fina Toni Kankaanpaa.
Spotkanie obie drużyny rozpoczęły od dwóch zepsutych zagrywek. Trzeci punkt w partii padł łupem akademików z Częstochowy po udanym ataku Bartosza Janeczka. Kolejna akcja to popis Piotra Łuki – najpierw dobra zagrywka, a potem skuteczny atak z szóstej strefy. Błędy w ataku gości i na tablicy pojawił się rezultat 4:1 dla Domexu. Warszawiacy bronią się w kolejnej akcji skutecznym blokiem na Janeczku, by w dalszej części gry odrobić część strat dzięki dobrym kontratakom i błędom gospodarzy (6:5). Na pierwszą przerwę techniczną z dwupunktową przewagą zeszli częstochowianie, po bardzo dobrej punktowej zagrywce Bartosza Janeczka (8:5) Dwie akcje punktowe po przerwie technicznej padły łupem gości, ale akademicy spod Jasnej Góry szybko przerwali odrabianie strat graczom ze stolicy. Przy stanie 11:8 dla częstochowian długa wymiana zakończył się skutecznym atakiem po bloku na aut Piotra Łuki. Po tej akcji o czas poprosił trener Radosław Panas. Gracze ze stolicy po przerwie odrobili dwa punkty straty do gospodarzy. Przy stanie 13:11 dla podopiecznych Grzegorza Wagnera błąd nieporozumienia w szeregach Domexu. Częstochowianie kończą swoją kolejną akcję, a następnie grają punkt za punkt i schodzą na drugą przerwę techniczną z zaliczką dwóch „oczek” przewagi. Po przerwie szansy na powiększenie przewagi nie wykorzystał Bartosz Janeczek, który został zablokowany przez podwójny blok warszawian. Przy stanie 18:17 źle zagrywkę środkowego Karola Kłosa przyjął Piotr Łuka, który potem nie skończył sytuacyjnej piłki, dając rywalom remis. Kolejna akcja to długa wymiana z obu stron, którą zakończył atakiem po bloku Bartosz Janeczek. Na trzypunktowe prowadzenie, po błędzie rywali, wyszli gracze spod Jasnej Góry (21:18). W końcowej części partii gospodarze powiększyli dotychczasową przewagę wygrywając ostatecznie 25:20.
Drugą odsłonę spotkania od potężnego ataku po skosie rozpoczął Sergiej Kapelus. Natychmiast równie dobrym atakiem zrewanżował się Bartosz Janeczek. Kolejne akcje to błędy własne po stronie graczy ze stolicy. Przy zagrywce Fabiana Drzyzgi gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (4:1), po którym o czas poprosił Radosław Panas. Po błędzie ataku w antenkę Janeczka warszawianie zbliżyli się do gospodarzy na jeden punkt, ale szybko sytuację wyjaśnił Łukasz Wiśniewski, dając swym atakiem kolejny punkt drużynie Domexu. Kolejne akcję to błędy podopiecznych Grzegorza Wagnera, które doprowadziły do remisu po 7. Na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem zeszli gospodarze, po zepsutej zagrywce rywala. Na prowadzenie 9:8 warszawianie wyszli po zagrywce Rafała Buszka. Odskoczyć rywalom nie pozwolił Bartosz Janeczek, który w kolejnej akcji przełamał blok graczy ze stolicy. W kolejnej części partii walka toczyła się punkt za punkt, cały czas z nieznaczną przewagą gości. Przy stanie po 12 zablokowany został Radosław Rybak. Kolejny blok gospodarzy, tym razem na Rafale Buszku, dał im dwupunktowe prowadzenie 15:13. Po przerwie przewaga graczy spod Jasnej Góry wzrosła do czterech punktów. Po kolejnym bloku na swoich graczach o czas poprosił Radosław Panas (18:14). Po błędzie ataku Dariusza Szulika przewaga gospodarzy wzrosła do 5 punktów (20:15). Kolejne trzy akcje to dobra gra akademików ze stolicy, atak Rybaka i dwa punktowe bloki dały szansę na dogonienie gospodarzy. Przy stanie 20:18 dla swoich podopiecznych o przerwę na żądanie poprosił Grzegorz Wagner. W końcówce partii do wyrównania stanu punktowego doprowadzili gracze z Warszawy (po 24). Natychmiast o czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy, Grzegorz Wagner. Bardzo długą i ciężką wymianę między obiema drużynami kończy błąd podopiecznych Radosława Panasa, dający Domexowi piłkę setową, którą wykorzystuje Łukasz Wiśniewski.
Trzeci set rozpoczął się od długiej wymiany obu ekip, zakończonej skutecznym atakiem z krótkiej Karola Kłosa. W kolejnych akcjach walka toczyła się punkt za punkt. Przy stanie po 4 w polu serwisowym częstochowian pojawił się Bartosz Janeczek i to przy jego zagrywce Domex odskoczył rywalom na dwa „oczka”. Na pierwszą przerwę techniczną częstochowianie zeszli z trzypunktowym prowadzeniem, po punktowej zagrywce Wojciecha Gradowskiego. Po czasie blokiem popisał się Fabian Drzyzga blokując atak Radomskiego (9:5). Kolejną akcję na siatce skończył atakujący warszawian Radosław Rybak. Przy stanie 10:7 dla gospodarzy punktową zagrywkę pokazał Bartłomiej Neroj, odrabiając jeden punkt straty do częstochowian. Przy stanie 14:10 tuż po błędzie swoich graczy o czas poprosił Radosław Panas. Czteropunktowa przewaga gospodarzy utrzymała się aż do drugiej przerwy technicznej. W dalszej części partii walka między zespołami toczyła się cios za cios. Przy stanie 20:16 w polu zagrywki pojawił się Łukasz Wiśniewski i zdobył punk dla swojego zespołu, zwiększając dystans dzielący gospodarzy od warszawian do 5 „oczek”. Wtedy też na parkiecie pojawił się nowy nabytek częstochowskiego AZS-u Fin Toni Kankaanpaa. Przy stanie 22:18 swój pierwszy punkt w biało-zielonych barwach zdobył Toni, blokując atak Radosława Rybaka. Punkt na wagę piłki meczowej zdobyli blokiem Toni Kankaanpaa i Piotr Nowakowski. Set zakończył się wynikiem 25:20, a całe spotkanie 3:0.
Mvp: Fabian Drzyzga
AZS Częstochowa – AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:20, 26:24, 25:20)
Składy zespołów:
AZS Częstochowa: Nowakowski (9), Drzyzga (2), Janeczek (22), Wiśniewski (6), Gradowski (8), Łuka (10), Zatorski (libero) oraz Kardos i Kankaanpaa (1)
Politechnika: Buszek (7), Kłos (4), Rybak (14), Kapelus (13), Szulik (1), Bednaruk (2), Wojtaszek (libero) oraz Gałązka (1), Radomski (2), Maciejewicz i Neroj (2)