Echa Turnieju „Racovia Cup” 2010. Rozmowa z Albertem Kulą.

Przed tygodniem zakończył się pierwszy piłkarski turniej kibiców Rakowa Częstochowa: „Racovia Cup” 2010. Całą imprezę wygrała drużyna „Dzielnicy Raków”, która w spotkaniu finałowym pokonała swoich kolegów z częstochowskiej dzielnicy „Północ”.

Dziś prezentujemy wywiad z kapitanem zwycięskiej drużyny – Albertem Kulą.



Jak oceniasz sam turniej „Racovia Cup”?

– Turniej został zorganizowany na bardzo wysokim poziomie. Organizatorzy zadbali nawet o najmniejsze szczegóły. Myślę, że turniej ten pokazał iż kibice Rakowa potrafią się niesamowicie bawić i stwarzać niepowtarzalny klimat związany z piłka nożną w Częstochowie jak i poza. Impreza ta nie odbywała się tylko na parkiecie, ale także na trybunach. Praktycznie każde dzielnice i fan cluby grały przy dopingu swoich kolegów stojących na trybunach.

Podczas zakończonego właśnie turnieju rozegraliście sporo meczy. Twoim zdaniem, które spotkanie było dla Was najtrudniejsze?

– Do każdego meczu podchodziliśmy tak samo. Graliśmy swoją piłkę. Nie dawaliśmy rywalom za dużo pola do gry. Wszystkie mecze były dla nas trudne. Każde zwycięstwo bardzo nas cieszyło, ale finał zapamiętamy na długo.

Twoja drużyna została pierwszym zwycięzcą turnieju „Racovia Cup” 2010. Twoim zdaniem co miało główny wpływ na odniesiony przez Was sukces sportowy?

– Zgadza się. Jesteśmy dumni z tego, że nasza dzielnica jako pierwsza w historii wygrała turniej „Racovia Cup”. Przede wszystkim chciałbym podziękować w imieniu dzielnicy Marcinowi Kurpiosowi (Jankowi) za strzelenie tylu bramek, które pomogły nam wygrać ten turniej. Graliśmy bardzo dobrą piłkę, każdy wspierał siebie nawzajem oraz motywowaliśmy się.

Ale wielkie podziękowania należą się także naszej fanatycznej grupie kibiców połączoną z grupą Alei Pokoju, która dopingowała nas przez cały turniej od soboty do niedzieli. Byli z nami na każdym meczu. Te czynniki na pewno miały główny wpływ na zwycięstwo.

Gdy za rok odbędzie się kolejna tego typu impreza, to Wy będziecie bronić wywalczonego trofeum, a to może sprawić większą mobilizację w szeregach Waszych rywali. Czy nie obawiacie się tego, iż właśnie rywale będą chcieli „odebrać” Wam puchar?

– Na razie za daleko nie wybiegamy w przyszłość, cieszymy się z wygrania tej edycji. Ale już teraz mogę zapewnić, że na pewno będziemy bronić pucharu ze wszystkich naszych sił. Dzielnica Raków pozdrawia wszystkich kibiców Rakowa i składa wszystkim wyrazy szacunku!

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Przemysław Pindor.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *