Tym razem górą Resovia

Drużyna AZS-u Częstochowa przed własną publicznością nie zdołała ponownie pokonać siatkarzy z Rzeszowa. W piątkowym meczu „akademicy” ulegli Resovii 1:3.


Domex Tytan AZS Częstochowa – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (24:26, 18:25, 28:26, 17:25)

Pierwszy set rozpoczyna się wyrównaną grą po obu stronach siatki, 1:1 oraz 2:2. Po chwili kilka oczek przewagi na swoim koncie mają zawodnicy przyjezdni. Dobra zagrywka Krzysztofa Wierzbowskiego sprawia wiele trudności rywalom, dzięki czemu biało- zieloni po raz kolejny doprowadzają do remisu, tym razem 6:6. Pierwsza przerwa techniczna przy rezultacie 8:7 dla Resovii. Po wznowieniu gry Marcin Wika serwuje w siatkę i gra rozpoczyna się od początku. Na 12:12 piłkę sytuacyjną wykorzystuje Bartosz Janeczek. Najpierw obija blok przeciwników po czym piłka uderza w antenkę. Druga przerwa techniczna również szczęśliwa dla zawodników Lubomira Travicy. Rzeszowianie prowadza 16:13. Trzy oczka przewagi częstochowianie dorabiają dopiero na 18:18, dzięki dobrej grze w ataku Piotra Łuki oraz Łukasza Wiśniewskiego. Końcówka partii bardzo zacięta. Dobrze spisuje się częstochowski blok. Piotr Nowakowski i Krzysztof Wierzbowski ustawiają szczelną blok, dzięki czemu tracą tylko jedno oczko do Resovii. AZS wyrównuje wynik, 24:24. O czas prosi szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny. Na nieszczęście gospodarzy przyjezdni wykorzystują swoją szansę i wygrywają seta. Odsłonę udanym atakiem po bloku kończy Marcin Wika- 26:24.

Druga partia rozpoczyna się dobrze dla podopiecznych Grzegorza Wagnera. Najpierw skutecznie na środku siatki atakuje Łukasz Wiśniewski, 1:0. Po chwili na tablicy wyników widnieje już 3:1 dla biało- zielonych. Szybko jednak do odrabiania strat biorą się rywale i po ataku Akhrema mamy remis, 3:3. Ponownie daje znać o sobie częstochowski blok. Krzysztof Wierzbowski i Piotr Nowakowski zdobywają punkt na 5:3 dla swojego zespołu. Mylą się rzeszowianie, na aut piłkę posyła Akrem. Na pierwszą przerwę techniczną z lepszym wynikiem udają się gospodarze, którzy prowadzą 8:4. Po powrocie na parkiet dobra passa „akademików” trwa. Bardzo dobrze broni Krzysztof Wierzbowski, co pozwala na wyprowadzenie kontrataku. Równie skutecznie w obronie zachowują się goście, ale na skrzydle nie kończy Marcin Wika i jego ekipa przegrywa już 4:9. W dalszej części gry w szeregi częstochowski siatkarzy wkrada się zdenerwowanie oraz coraz więcej błędów własnych. Dobrze zarówno w ataku jak i w zagrywce spisuje się Piotr Nowakowski. Jego punktowy serwis daje prowadzenie AZS- owi 12:11. Sytuacja zaczyna jednak wymykać się spod kontroli i o czas dla swoich podopiecznych prosi trener Grzegorz Wagner. Do drugiej przerwy technicznej gra Częstochowy ulega diametralnej zmianie i przewagę na boisku ponownie ma Resovia. Na drugim czasie prowadzi 16:13 i nie oddaje prowadzenia do końca seta. Mimo, że asa serwisowego posyła Łukasz Wiśniewski, gra jego zespołu nadal pozostawia wiele do życzenia. Punkty tracone seriami zaprzepaszczają szansę na korzystny wynik w tym secie. Ostatecznie partię kończy udany blok rzeszowian na Pawle Mikołajczaku, 25:18.

Partia numer trzy podobnie jak set poprzedni rozpoczyna się od prowadzenia gospodarzy. Zaczyna się od błędu Marcina Wika, następnie skutecznie atakuje Toni Kankaanpaa. Po raz kolejny daje o sobie znać częstochowski blok, a dokładniej Bartosz Janeczek i Łukasz Wiśniewski, 3:1. Tym razem tak szybko przewagi nie dają sobie wydrzeć częstochowscy siatkarze. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzą dwoma oczkami. Po wznowieniu gry świetną akcję przeprowadza Fabian Drzyzga i Łukasz Wiśniewski, który kończy ją bardzo udanym atakiem, 9:7. Po chwili jednak na tablicy widnieje 9:9. Do gry powraca Rzeszów i po ataku z lewego skrzydła Krzysztofa Gierzyńskiego prowadzi 10:9. Ponownie asa serwisowego posyła Łukasz Wiśniewski i teraz to jego drużyna ma na swoim koncie punkt przewagi. Nie przyjmujemy zagrywki Wojciecha Grzyba. Do drugiego czasu gra toczy się bardzo wyrównanie. Co jakiś czas jedna z drużyn utrzymuje niewielkie prowadzenie. Na drugą przerwę techniczną wygrywając 16:15 schodzą podopieczni Lubomira Travicy, dzięki dokładnemu zbiciu piłki przez Mikko Oivanena. Po wznowieniu gry coraz lepiej radzą sobie gospodarze. Po raz kolejny skuteczny atak wykonuje Łukasz Wiśniewski. Nieudanie kiwa Rafael Redwitz. Z kontry kończy Bartosz Janeczek, 19:18. Ponownie na skrzydle pokazuje się Janeczek i Częstochowa prowadzi 23:21. Nerwowa końcówka zmusza Grzegorza Wagnera dom poproszenia o czas. Przynosi to zamierzony efekt, ponieważ jego zespół wygrywa seta 28:26 i pozostaje w grze.

Czwarta odsłona rozpoczyna się od błędu Resovii. Dobrze od początku seta spisuje się fiński siatkarz Toni Kankaanpaa. Dzięki jego atakowi Częstochowa prowadzi 3:1. Szybko dochodzi do remisu 3:3, kiedy podwójny blok na Finie ustawiają rzeszowscy siatkarze. Kolejne wyrównanie na 5:5 po ataku Bartosza Janeczka. Pierwsza przerwa techniczna dla rzeszowskiej drużyny, która prowadzi 8:5. Po wznowieniu gry postawa częstochowian nadal nie jest najlepsza. Rzeszów przejmuje kontrolę nad grą. Po stronie przyjezdnych dobrze funkcjonuje element zagrywki oraz bloku. Niestety siatkarze spod Jasnej Góry nie radzą sobie w przyjęciu. Drugi obowiązkowy czas 16:10 dla podopiecznych Lubomira Travicy. Dość spora przewaga punktowa przyjezdnych utrzymuje się przez cały czas trwania seta. Skutecznie kiwa Fabian Drzyzga zapewniając drużynie 13 oczko, przy 18 zdobytych przez rywali. Na 20:14 dobrym atakiem popisuje się Akhrem i jego drużyna pewnie zmierza po zwycięstwo. O czas prosi jeszcze szkoleniowiec AZS- u Częstochowa, jednak przerwa dla Grzegorza Wagnera nie wnosi nic do gry jego podopiecznych. Biało- zieloni przegrywają akcję za akcją. Partię kończy Wojciech Grzyb posyłając świetną zagrywkę, której nie przyjmują częstochowianie.

Domex Tytan AZS Częstochowa: Bartosz Janeczek, Łukasz Wiśniewski, Piotr Łuka, Piotr Nowakowski, Krzysztof Wierzbowski, Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski (libero) oraz Toni Kankaanpaa, Marek Kardos, Paweł Mikołajczak

Asseco Resovia Rzeszów: Mikko Oivanen, Wojciech Grzyb, Aleh Akhrem, Grzegorz Kosok, Marcin Wika, Rafael Redwitz, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Krzysztof Gierczyński, Paweł Papke, Mateusz Mika, Ivan Ilić

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *