„Kulisy sportu”: Rozmowa z Maciejem Murawskim.

Przed samym spotkaniem Rakowa Częstochowa z KS Lechią Zielona Góra przeprowadziliśmy ekskluzywny wywiad z trenerem drużyny z Zielonej Góry – Maciejem Murawskim


Po bardzo długiej przerwie zimowej Pana drużyna wraca do rozgrywek na szczeblu drugiej ligi. Jak przepracowaliście przygotowania do wiosennych spotkań?

– Bardzo pracowicie. Na pewno jest to trudny okres dla piłkarza bo przedstawia się On bardzo ciężkimi treningami i zarazem intensywnymi. Nie ma w tym okresie normalnych rzeczy, jakie się powinno robić, czyli nie ma meczów o stawkę, są tylko rozgrywane spotkania sparingowe, które są przerywnikami w ciężkiej pracy.

W sobotę w Częstochowie miało zostać rozegrane spotkanie pomiędzy kierowaną przez Pana drużyną a Rakowem Częstochowa, lecz zostało odwołane. Co Pan słyszał o samym częstochowskim klubie?

– Wielu piłkarzy zostało z tamtej rundy więc jest to na pewno bardzo dobra drużyna, która u nas w Zielonej Górze mogła z nami wygrać (5:0). Na pewno my nie lekceważymy przeciwnika.

Teraz przyszedł do Rakowa Jurek Brzęczek, który jako piłkarz był na pewno wybitną postacią i myślę, że tak jak Go troszeczkę osobiście poznałem ma także duże zadatki aby być niezłym trenerem. Jestem także ciekaw jak On sobie poukłada tą drużynę. Dla niego jak i dla Rakowa byłby to pierwszy mecz, a jak wiemy pierwsze spotkania to jest zawsze bardzo duża niewiadoma. Co prawda zebrałem sporo informacji na temat Rakowa.

Czy zna Pan dobrze któryś zawodników z obecnej kadry Rakowa Częstochowa?

– Wiem, że tamtej rundy jesiennej w drużynie Rakowa została cała formacja obronna, słyszałem też, że z Piasta Gliwice do Rakowa wrócił tzw „Kaka”, czyli Artur Lenartowski. Ja muszę powiedzieć, że nie mam za bardzo pamięci do nazwisk i w tym miejscu nie będę wymieniał innych graczy Rakowa. Można powiedzieć uzyskałem pewne informacje jak Raków grał, ale teraz nie będę tego zdradzał. Mnie się wydaję, że jakąś wiedzę posiadam na tyle, aby moją drużynę bardzo dobrze poukładać.

Od rozpoczęcia rundy wiosennej rozpocznie się „na całego” walka zarówno o awans na zaplecze ekstraklasy jak i o drugoligowy byt. Kto Pana zdaniem uzyska promocję do pierwszej ligi, a kto opuścił szeregi drugoligowców?

– Jeśli chodzi o sam awans to myślę, że się to rozstrzygnie między piątką faworytów. Głównymi kandydatami są według mnie Zawisza Bydgoszcz i Ruch Radzionków. Myślę, że za ich plecami będą Górnik Polkowice i Olimpia Grudziądz. Są to też bardzo dobre zespoły i ich aspiracje sięgają troszeczkę wyżej. Z pierwszej piątki można szukać drużyn, które awansują do pierwszej ligi.

Natomiast drużyny, które spadną. Ja bym bardzo chciał aby Lechia się utrzymała i nie była zaliczana do grupy nieszczęśliwców na koniec sezonu i to jest dla mnie najistotniejsze. Ważne też ile drużyn spadnie. Jeżeli dwie drużyny będą spadać to będzie łatwiej się utrzymać, jeżeli trzy albo cztery lub pięć i sześć to już będzie to trudniejsze. To wszystko będzie też zależało od tego jak będą w pierwszej lidze grały drużyny z naszej grupy i naszego regionu, ale to już nie zależy ode mnie. Dla mnie najważniejsze jest to, żebyśmy się My utrzymali. Wśród drużyn najbardziej zagrożonych są Ślęza Wrocław, Lechia Zielona Góra, Elana Toruń i Unia Janikowo. Niestety My jesteśmy w tej czwórce i właśnie te drużyny będą miały najcięższe spotkania na wiosnę.

Czy bywał Pan w przeszłości w Częstochowie na meczach piłkarskich będąc zawodnikiem?

– Tak grałem kilka razy przeciwko Rakowowi, gdy byłem zawodnikiem Lecha Poznań. Wygraliśmy wtedy w Częstochowie z tego co pamiętam (1:0) i było to spotkanie w sezonie, w którym Raków spadał z pierwszej ligi. Bodajże także w barwach Legii Warszawa grałem z Rakowem oraz w drużynie Ślęzy Wrocław, ale to już na poziomie drugoligowym.

Jaki będzie rezultat spotkania pomiędzy Rakowem Częstochowa, a KS Lechią Zielona Góra, które zostało przełożone na inny termin?

– Ja nie chcę się bawić w takie rzeczy, jaki to będzie rezultat. Ja mogę natomiast powiedzieć jaki chciałbym aby był. Chcę aby moja drużyna wygrała ale jaki to będzie wynik to naprawdę nie chcę takich odpowiedzi udzielać.

Bardzo dziękuję za rozmowę,

Rozmawiał: Przemysław Pindor.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *