Pierwszą zdobycz punktową odnotowali tej wiosny podopieczni Jerzego Brzęczka . Przed własną publicznością „urwali” dwa oczka wyżej notowanemu rywalowi, drużynie MKS Czarnych Żagań , będąc na pewno zespołem nie gorszym od przyjezdnych.
Wydarzeniem spotkania był powrót Jerzego Brzęczka do Częstochowy ale już w charakterze pierwszego szkoleniowca Rakowa.
W pierwszej odsłonie nie działo się praktycznie nic godnego uwagi. Z tej części gry należy jedynie odnotować strzał Mastalerza z rzutu wolnego wprost w mur oraz bardzo groźne uderzenie Tracza również ze stałego fragmentu gry, kiedy to po raz pierwszy w tym spotkaniu swoim kunsztem bramkarskim musiał popisać się Szramowiat .
Premierowa część spotkania stała na bardzo słabym poziomie. Brakowało przede wszystkim klarownych sytuacji podbramkowych z obydwu stron. Bardzo mądrze grający przyjezdni kilka razy próbowali zaskoczyć bramkarza i defensywę Rakowa, ale zagrywane centry na jednego z najwyższych zawodników, Kosztowniaka i Jego uderzenia głową były zbyt słabe by zmienić wynik spotkania.
W drugiej części gry było już zdecydowanie więcej emocji. Na pewno walnie do tego się przyczynił wprowadzony w przerwie na plac gry, piłkarz gospodarzy Paweł Nocuń , który siał bardzo dużo zamętu w szeregach obronnych przyjezdnych.
Po wznowieniu gry, 180 sekund bardzo bliski strzelenia gola był Lenartowski ale Jego zamiary w ostatniej chwili powstrzymał Buchla.
W 65 minucie miał pierwszą okazję do tego aby zmienić rezultat spotkania, jednak Jego strzał bez większych problemów obronił Buchla . W 69 minucie po raz drugi w tym spotkaniu swoim wielkim kunsztem bramkarskim po raz kolejny popisał się Szramowiat i głównie dzięki Jego interwencjom, częstochowianie to spotkanie kończyli na „ zero’ z tyłu.
Spotkanie Rakowa Częstochowa z MKS Czarnymi Żagań zgromadziło na trybunach stadionu przy Limanowskiego wielu widzów oraz kilku VIP-ów, wśród których byli m.in. zawodnik Górnika Zabrze , Mariusz Przybylski , gwiazda telewizji TVN , częstochowianin Irek Bieleninik oraz wychowanek Rakowa Częstochowa a obecnie asystent trenera Stefana Białasa w warszawskiej Legii , Jacek Magiera .
W sobotnim spotkaniu bardzo dobrze zaprezentowała się drużyna Rakowa, która grała na prawdę mądrze i w kilku sytuacjach mogła się pokusić o strzelenie gola. Swoje okazje mieli także goście i reasumując wynik remisowy jest sprawiedliwym rezultatem i nie krzywdzi On żadnej z drużyn.
– Szkoda, że się nie udało, ale remis jest chyba sprawiedliwym rozstrzygnięciem – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Jerzy Brzęczek, który debiutował przed częstochowską publicznością w roli pierwszego szkoleniowca częstochowskiego Rakowa.
27.03.2010, g.15:00, Częstochowa
Raków Częstochowa – MKS Czarni Żagań 0:0
Sędzia główny: Krzysztof Jakubik (Warszawa).
Sędziowie asystenci: Tomasz Niemirowski i Marcin Protasiewicz. Sędzia techniczy : Grzegorz Dąbrowski.
Widzów: 2000.
Żółte kartki: Ł.Kowalczyk (88’ faul)- Sudoł (25’ –faul), Piechowiak (28’-faul), Hajdamowicz (70’ –faul).
Raków Częstochowa: Szramowiat – Mastalerz, Jankowski (kpt), A.Pluta, P.Kowalczyk, Witczyk (46’ P.Nocuń), S.Ogłaza, Lenartowski, Kmieć (77’ Ł.Kowalczyk), Gajos (87’ A.Świerk), Zachara (66’ Brondel).
Rezerwowi: Bruś – Krzysztoporski, Hyra.
Trener: Jerzy Brzęczek.
MKS Czarni Żagań: Buchla – Piechowiak Sudoł, Gajowy, Janus (kpt), Hajdamowicz (75’ Gad), J.Małecki (79’ Kazadi – Leonowicz), Tracz, Chrobot, M.Wróbel , Kosztowniak (61’ Mania).
Rezerwowi: Rzepecki – Szczur, Kwiatkowski.
Trener: Zbigniew Smółka.
Piłkarz meczu: Maciej Szramowiat (Raków Częstochowa).