Trzecia porażka z rzędu znacznie zmniejszyła szanse Drometu na utrzymanie się w lidze. Wiele teraz zależy od Siemaszki Piekary. W Gorzowie Dromet przegrał 71:77.
Siemaszka ma już pewne utrzymanie, ale może pomóc jeszcze Drometowi. Po wielkanocnej przerwie Siemaszka zagra na wyjeździe z Uniwersytetem Gdańskim i jeśli wygra w Trójmieście przedłuży szansę Drometu na utrzymanie się w lidze. Wtedy bowiem wszystko rozstrzygnie się w Częstochowie w bezpośrednim pojedynku Drometu z Uniwersytetem Gdańskim.
Niestety los Drometu nie jest już w częstochowskich rękach, a wszystko przez 3 porażki z rzędu. Niestety w Gorzowie Dromet także przegrał. Po pierwsze rezerwy AZS-u zagrały w silniejszym składzie niż ten, który przyjechał do Częstochowy, a po drugie zawiodła skuteczność. Zwłaszcza przy rzutach za 3 punkty. Tylko Lucyna Kotonowicz zdobyła więcej niż 10 punktów.
Teraz przed Drometem długa przerwa, bo nasze koszykarki na parkiet wrócą dopiero 17 kwietnia. Tydzień wcześniej w Gdańsku zagra Siemaszka i możliwe, że już wtedy okaże się, że w ostatniej kolejce zobaczymy mecz o pietruszkę.