Prawdziwym festiwalem strzeleckjim zakończyło się spotkanie częstochowskiego Rakowa z MKS Polonią Słubice . Gościom w wywiezieniu choćby jednego „oczka” nie pomogło nawet pięciu Brazylijczyków.
Przyjezdni byli tylko tłem dla bardzo dobrze grających w środę piłkarzy Rakowa, którzy dzięki umiejętnościom oraz ambicji i woli walki wygrali pewnie to spotkanie.
Samo spotkanie przejdzie do historii z dwóch powodów. Po pierwsze drużyna Rakowa wygrała ligowy mecz od 31 października ubiegłego roku, kiedy to pokonali JKS Jarotę Jarocin 1:0.
Po drugie częstochowianie strzelili pierwszego od 457 minut gola w meczu ligowym a tej sztuki dokonał bardzo dobrze dziś grający i debiutujący w barwach Rakowa, Dawid Nabiałek, który już w 12 minucie wpisał się na listę strzelców, pokonując Tumaszyka . Asystę przy tym golu zaliczył Nocuń, który podawał do strzelca gola.
Druga bramka dla Rakowa padła w 32 minucie, kiedy to po strzale Zachary, bramkarz gości „wypluł” przed siebie futbolówkę. Ta wpadła wprost pod nogi Lenartowskiego, który nie zwykł marnować takich sytuacji i na tablicy świetlnej widniał rezultat 2:0.
Premierowa odsłona zakończyła się bardzo mądrą grą Rakowa, który całkowicie „stłamsił” przyjezdnych, którzy prezentowali bardzo słaby poziom i nie zagrozili ani razu bramce Brusia.
Druga część spotkania kapitanie znów rozpoczęła się dla podopiecznych Jerzego Brzęczka, którzy już 180 sekund po wznowieniu gry prowadzili 3:0. Tym razem przy bramce asystował Nabiałek a piłkę z ok. metra do bramki wpakował Lenartowski.
Po tym golu słubiczanie już całkowicie oddali pole gospodarzom a Ci raz po raz stwarzali sobie groźne sytuacje do strzelenia kolejnych goli.
Ta sztuka udała im się jeszcze tylko raz, w 75 minucie, kiedy na samotny rajd przez całą połowę boiska zdecydował się Zachara. Po Jego precyzyjnym uderzeniu piłka minęła bezradnie interweniującego Tumaszyka i zatrzepotała w siatce słubickiej bramki po raz czwarty.
Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie i to częstochowianie po ostatnim gwizdku sędziego mogli fetować pierwsze ligowe zwycięstwo pod wodzą Jerzego Brzęczka. Gospodarze zagrali niezwykle ambitnie i skutecznie oraz z wielką wolą walki aby wygrać to spotkanie. Ten plan im się powiódł w stu procentach. A goście? Przyjezdni byli tylko tłem dla skutecznie grających piłkarzy Rakowa i w wywiezieniu choćby jednego punktu spod Jasnej Góry nie pomogło nawet pięciu zawodników z kraju kawy.
Całe spotkanie Rakowa Częstochowa z MKS Polonią Słubice w loży dla VIP-ów obserwowali Andrzej Grajewski , który jest jednym ze sponsorów drużyny ze Słubic, a także były bramkarz Reprezentacji Polski oraz wybitny Jej reprezentant, Jan Tomaszewski oraz trener Wojciech Wąsikiewicz i wiceprezes PZPS-u, Andrzej Gołaszewski.
Kolejne spotkanie drużyna Rakowa Częstochowa rozegra już w najbliższą sobotę, 24 kwietnia o godzinie 16:00. Przed własną publicznością będzie podejmowała ASPN Miedź Legnica.
21.04.2010, g.16:30, Częstochowa
Raków Częstochowa – MKS Polonia Słubice 4:0, (2:0)
1:0 Nabiałek 12’
2:0 Lenartowski 32’
3:0 Lenartowski 48’
4:0 Zachara 75’
Sędziował: Krzysztof Sobieszek (Skierniewice). Widzów: 1500.
Żółte kartki: Jamaica (70’ faul), Marcelo (81’ faul)- wszyscy MKS Polonia Słubice.
Raków Częstochowa: Bruś – Mastalerz, Hyra, A.Pluta, P.Kowalczyk, P.Nocuń (74’ Krzysztoporski), Ogłaza, Lenartowski (63’ Kmieć), Gajos (53’ A.Świerk), Zachara, Nabiałek (66’ Czerwiński).
Rezerwowi: Szramowiat – Nogal.
Trener: Jerzy Brzęczek.
MKS Polonia Słubice: Tumaszyk – Więckowski, K.Sikora, Steinke (56’ Felipe), Ninković (80’ Jeferson), Posmyk (46’ Marcelo), Jamaica, Bebeto, Marcinkowski, Charzewski, Haftkowski.
Rezerwowi: Matela – Ailton.
Trener: Tomasz Wichniarek.
Piłkarz meczu: Dawid Nabiałek (Raków Częstochowa).