Wychowanek Włókniarza, Marcin Piekarski przeniósł się przed tym sezonem do drugoligowego Kolejarza Opole. Chciał głównie mieć możliwość częstych startów w lidze, a konkurencja w ekstraligowym zespole była zbyt duża. Oto co miał do powiedzenia po inauguracyjnym meczu swej nowej drużyny z KMŻem Redstarem Lublin.
Marcin zdobył wprawdzie tylko 2 punkty, ale nie było to wynikiem pasywnej postawy na torze, a problemami sprzętowymi.
– „Wyścig juniorski pewnie wygraliśmy 5-1 wspólnie z Christianem Ago. W Wyścigu czwartym również na 5-1 prowadziliśmy wspólnie z Ricky Klingiem, wygrałem start, niestety motocykl zaczął przerywać i rywale mnie wyprzedzili. Na wyścig szósty zmieniłem motocykl, jednak było coraz gorzej, w pewnym momencie zaczął wolniej jechać, nie był spasowany do tego toru. Nie potrafiłem się już odnaleźć. W drużynie Kolejarza będę starał się zaprezentować jak najlepiej, nie myślę na razie o dalszej przyszłości. W zespole jest bardzo przyjazna atmosfera, wszyscy są pozytywnie do siebie nastawieni, dobrze się tu czuję”.
Zapytaliśmy również Marcina co sądzi o szansach Włókniarza w tegorocznej Ekstralidze?
– Wielu spisało Włókniarza na spadek, może i na papierze są najsłabsi, ale jest to sport i należy wierzyć w dobry wynik. Sercem na pewno jestem z Częstochową, to tam się urodziłem i tam jest mój dom. Życzę Włókniarzowi wszystkiego najlepszego”
A co sądzisz o szansach Kolejarza Opole?
– To dopiero początek, trudno przesądzać, dziś pojechaliśmy dobrze, skład mamy wyrównany, ale myślę, ze dopiero spotkania wyjazdowe pokażą naszą wartość.