Kibice Włókniarza Częstochowa są pełni obaw co do obecności lidera drużyny na meczu ligowym w Lesznie. Peter Karlsson ma wielką nadzieję na to, by pojawić się w składzie „Lwów” już na pojedynek z „Bykami”. Jego postawa zadowala Jarosława Dymka, menadżera drużyny.
Peter Karlsson bardzo chce wrócić na tor jeszcze w tym tygodniu. Priorytetem dla Szweda jest mecz w Lesznie, gdzie tamtejsza Unia podejmować ma Włókniarza Częstochowa – Na tę chwilę nie można na pewno powiedzieć, czy Peter w Lesznie wystąpi, czy też nie. Znając jego ambicje, będzie robił wszystko, aby pościgać się z Bykami. Decyzję prawdopodobnie podejmie w sobotę. Dzień wcześniej będzie chciał pojawić się w Anglii i wystartować w pojedynku Lakeside Hammers – Belle Vue. Osobiście mnie jednak zapewniał, że bardzo zależy mu na starcie w częstochowskiej drużynie. A co do zdrowia, jest mocno poobijany, ale jak sam przyznał, w jednym kawałku i to jest najważniejsze. W tej chwili odpoczywa i zbiera siły. Miało sporo szczęścia, że skończyło się „tylko” na potłuczeniach – powiedział dla NiceSport.pl Jarosław Dymek, menadżer „Lwów”.
Zeszłotygodniowe spotkanie z Polonią Bydgoszcz pokazało, iż czas nie działa na niekorzyść Karlssona. Liczący 41 lat zawodnik zdobył 10 punktów, co czyni go liderem biało zielonych – Peter to bardzo doświadczony zawodnik. Nie bez podstawy dostał numer trzynaście w składzie, by prowadzić parę z młodzieżowcem, którym może się opiekować jak ojciec. Z Peterem wiążemy spore nadzieje, on mobilizuje chłopaków, pomaga im i doradza. Uważam, że to był bardzo fajny i słuszny transfer. – dodaje Dymek.