Oto co zaraz po zakończeniu spotkania mieli do przekaznia główni aktorzy piłkarskiego widowiska pomiędzy Rakowem Częstochowa a GKS-em Tychy.
Krzysztof Bizacki (piłkarz GKS-u Tychy oraz strzelec pierwszej bramki w spotkaniu pucharowym z Rakowem Częstochowa): Cieszy nas zwycięstwo w tym meczu i to, że wygraliśmy na trudnym terenie i to zaraz przed startem ligi. Jest to dobry prognostyk. Raków dla mnie nie jest słabą drużyną. Widać, że chcą grać w piłkę a to jest podstawa. Taką drużynę cenię przede wszystkim za to, że chce coś osiągnąć.
Cieszymy się bardzo z dalszego awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski. Mam nadzieję, że w klubie idzie wszystko w dobrym kierunku. Mamy nowe władze i mam nadzieję, że będą kolejne wzmocnienia. Wtedy mielibyśmy większą konkurencję w drużynie. Trzeba patrzeć optymistycznie w przyszłość.
Piotr Mastalerz (piłkarz Rakowa Częstochowa): Zagraliśmy bardzo słabo ale warunki atmosferyczne były jednakowe dla obydwu drużyn. Drużyna GKS-u Tychy wykorzystała nasze błędy i dlatego przegraliśmy (0:2).
W nadchodzącym sezonie będziemy grali o wyższe miejsce niż to, które zajęliśmy w minionych rozgrywkach.
Paweł Kowalczyk (piłkarz Rakowa Częstochowa): W tym spotkaniu to goście grali mądrzej piłką i uważam, że zasłużenie wygrały. Przed nami jeszcze jeden mecz towarzyski w sobotę z MKS-em Kluczbork. Będziemy dalej pracować nad formą aby w lidze było lepiej.