Po zakończeniu spotkania towarzyskiego Rakowa Częstochowa z MKS-em Kluczbork o kilka słów poprosiliśmy zawodnika drużyny gości, Grzegorza Skwarę.
Dzisiejsze spotkanie było ostatnim przetarciem przed ligowym startem ale obydwu drużyn. Jakbyś ocenił ten sobotni mecz?
– Myślę, że samo spotkanie stało na niezłym poziomie technicznym przy dość trudnych warunkach. Obydwie drużyny można powiedzieć, szanowały się nawzajem. Uważam, że remis jest zasłużonym wynikiem. Chociaż moja drużyna, którą jest MKS Kluczbork nie wykorzystała dwóch rzutów karnych.
W obecnej przerwie letniej zmieniłeś barwy klubowe. Przeniosłeś się z Floty Świnoujście do MKS- Kluczbork. Jakie aspekty o tym zadecydowały?
– W drużynie ze Świnoujścia skończył mnie się kontrakt i obecny trener Floty powiedział mi, że nie widzi mnie składzie tej drużyny na nowy sezon. Dlatego zdecydowałem się poszukać nowego pracodawcy i zdecydowałem się na występy w drużynie z Kluczborka. Udało mi się i dlatego znalazłem się w tym klubie.
Czy dobiegają do Ciebie różne informacje na temat aktualnej sytuacji, jaka jest obecnie w samym Rakowie Częstochowa i to, że Ona się zmienia?
– Mam tutaj paru kolegów z obecnej kadry Rakowa i czasami dzwonimy do siebie i wymieniamy się wiadomościami. Dla mnie osobiście jest to dziwna sytuacja dotycząca trenera Dobosza. Myślę, że jest to człowiek który powinien dalej pracować w Rakowie a dlaczego już go tu nie ma, po prostu tego nie rozumiem.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Przemysław Pindor.