Poniżej przedstawiamy wywiad z Maciejem Szramowiatem, który w ostatnich dniach przedłużył kontrakt z częstochowskim klubem.
Jakbyś ocenił pierwsze spotkanie inauguracyjne Rakowa w Zielonej Górze?
– Po tym meczu mamy jakiś delikatny niesmak, ponieważ do Zielonej Góry jechaliśmy po trzy punkty. Mecz dla nas ułożył się wyśmienicie, bo w pierwszej połowie strzeliliśmy bramkę a później mieliśmy poprzeczkę. Wszystko całkiem nieźle się układało dla nas.
Później wyszliśmy na drugą połowę i może trochę zlekceważyliśmy przeciwnika. Przy rzucie wolnym, Ja nie do końca się dobrze zachowałem i z tego powodu mam duże pretensje do siebie o tą straconą bramkę. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu o ile dostanę szansę, to będę się starał naprawić ten swój błąd. Po meczu w Zielonej Górze nikt do mnie nie miał pretensji ale Ja znam swoje możliwości i nie jestem z siebie do końca zadowolony.
Na pozycji bramkarza w drużynie Rakowa Częstochowa jest bardzo ciekawa rywalizacja. Jesteś Ty i Mateusz Kos. Jak to wszystko wygląda, patrząc z Twojej perspektywy? ?
– Każdy zawodnik po to trenuje aby grać. W samym Rakowie jest bardzo fajna atmosfera, bo mamy bardzo dobrego trenera bramkarzy. On nas bardzo fantastycznie przygotowuje na każdym treningu. Do Rakowa przyszedł nowy bramkarz, z trzeciej ligi i mocno mnie „napiera”. Mam nadzieję, że ta rywalizacja przyniesie efekty.
W ostatnich dniach związałeś się z Rakowem kontraktem definitywnym. Jakie są szczegóły tej umowy ?
– Umowa została podpisana na trzy lata i myślę, że cały sztab szkoleniowy jak i kibice będą ze mnie zadowoleni.
W sobotę przed własną publicznością zagracie z toruńską Elaną. Czy wiecie już coś więcej o tym przeciwniku?
– Faktycznie przyjeżdża drużyna Elany do Częstochowy. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji abyśmy jutro nie zdobyli trzech punktów.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Przemysław Pindor.