Krzysztof Kułak na niespełna miesiąc przed walką opowiedział nam o swoich przygotowaniach, animozjach z Danielem Dowdą i… wypchanych ptakach. Zapraszamy do lektury!
Sport.czest.pl: W jakiej jesteś formie na miesiąc przed walką z Danielem Dowdą?
Krzysztof Kułak: Jestem w bardzo dobrej formie fizycznej i psychicznej. Obecnie jestem na obozie nad morzem, gdzie trenuję trzy razy dziennie i bardzo dobrze się czuję.
Na jaw wyszły prywatne animozje pomiędzy tobą i Danielem. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
Zaczęło się to od momentu kiedy spotkaliśmy się nad morzem. W sparingu z samym grapplingiem Daniel udowodnił swoje wysokie umiejętności parterowe i ze mną zdecydowanie wygrał. Umówiliśmy się, że kiedyś spotkamy się w ringu już z uderzeniami. Później na KSW Eliminacje Daniel złapał na latającą balachę jakiegoś beznadziejnego zapaśnika [Roberta Świerblewskiego – dop. red.]. W wywiadzie powiedziałem później, że to nieporozumienie, żeby na takiej gali znajdowali się tacy zawodnicy i dostawali później jeszcze kolejne szanse. Chodziło mi o tego zapaśnika, a Daniel wziął to do siebie. Na KSW 6 spotkałem się w finale z Michałem Materlą i to wszystko jakoś się na siebie nałożyło. Jednak spotkaliśmy się i wyjaśniliśmy wszystkie nieporozumienia. Teraz spotkamy się w czysto sportowym pojedynku. Trzeba też wziąć pod uwagę, że wszystko co mówimy jest też pewnego rodzaju grą medialną.
Jaki masz plan na zapowiadane „głaskanie kotka”?
Nie mogę tego zdradzić, bo jeszcze Daniel przeczyta i będzie wiedział co szykuję.
A czego spodziewasz się ze strony Dowdy?
Obawiam się oczywiście jego parteru, bo Daniel to wyśmienity zawodnik w tej płaszczyźnie, naprawdę świetny grappler. Oczywiście może też trafić mu się jakiś „lucky punch”, który zmieni obliczę walki. To jest jednak MMA i trudno przewidywać. Chociażby ostatnia walka Andersona Silvy pokazała, że może zdarzyć się wszystko i na nic nie można być przygotowanym.
Jak z tym sparingiem bokserskim z Marcinem Najmanem, na który się umawialiście?
Ja z pewnością podejmę rękawicę i ten sparing na pewno się odbędzie, ale bez całej medialnej otoczki. Może pojawi się w internecie jak ktoś nagra go telefonem komórkowym. Ogólnie mam apel do wszystkich sportowców i ludzi zajmujących się sportem. Nie mówmy o Marcinie jako o sportowcu, bo nim nie jest. Jest bardzo dobrym showmanem i w tej roli mi absolutnie nie przeszkadza, ale nie nazywajmy Najmana sportowcem. Nie pozwalajmy wypchanym ptakom latać, bo wypchane ptaki są od tego, żeby stały i służyły za dekorację. Ten sparing jednak się odbędzie. Może gdzieś w piwnicy, w rękawicach lub bez, ale bez nagłośnienia.
Będziesz kibicował Salecie w walce z Najmanem?
Dwa tygodnie temu uczestniczyłem w treningu technicznym Przemysława Salety. Muszę przyznać, że jest bardzo trudnym przeciwnikiem jeśli chodzi o stójkę. Nie daję Marcinowi żadnych szans w tym starciu. Saleta jest świetnie przygotowany kondycyjnie, w trakcie 10-minutowego sparingu w ogóle się nie zasapał, a to dobra baza do walki na dystansie dwóch rund i ewentualnej dogrywki. Może jedyna szansa Najmana to taka sytuacja jak w walce Damiana Grabowskiego z Michałem Kitą, gdzie Kita miał przewagę, ale wypadł z ringu i ta walka mogła równie dobrze potoczyć się inaczej.
Może Najman postawi na parter? Podobno trenuje w tej płaszczyźnie.
Słyszałem, że gdzieś trenował, ale nie chcę o tym mówić, bo mnie przy tym nie było. Trening to pojęcie względne. Jedni trenują 2 razy dziennie, a inni 3 razy w tygodniu. W Częstochowie są dwa kluby, w których można poważnie trenować. Mój i Wydra Gym. Do mnie Najman nie przychodzi, do Wydry też nie. Może chodzi gdzieś na salkę na worek, ale w treningu do walki potrzebny jest trener i sparingpartner. Nie mówmy więc o wejściach w nogi, obaleniach i innych elementach, bo to rzeczy, nad którymi się ciężko pracuje.
Jaki masz typ na walkę Mariusza Pudzianowskiego z Butterbeanem?
Trenowałem z Mariuszem siłę przez 2 tygodnie i muszę przyznać, że jest bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie. Pracował z nim Michał Garnys i są postępy. Nie wiem jak z techniką, bo trenował oddzielnie. Mam nadzieję, że nie będzie wdawał się w wymianę ciosów z zawodowym bokserem, który ma na swoim koncie kilkadziesiąt walk. Bardzo chciałbym, żeby „Pudzian” wygrał tę walkę, ale nie mam żadnego typu. Swojej walki i Przemka walki jestem pewny, ale tutaj ciężko coś przewidywać.