Bezbramkowym remisem zakończył się pojedynek Sokoła Olszyn z Wartą Mstów. Wynik nie krzywdzi żadnej ze storn, choć w ostatnich minutach punkt uratował nam Robert Domagała. Sokół wciąż pozostaje bez zwycięstwa przed własną publicznością.
Spotkanie obie drużyny rozpoczęły z animuszem. W pierwszej minucie ładna akcja gości prawą stroną zakończona dośrodkowaniem i minimalnie niecelnym strzałem głową. W odpowiedzi Sokół przeprowadził składną, kombinacyjną akcję. Strzał Karonia był jednak minimalnie niecelny. W 8 minucie szybką kontrę po stracie mstowian w środku pola wyprowadzili podopieczni Dariusza Góreckiego. Sebastian Karoń dostał podanie na wolne pole i nieatakowany fatalnie skiksował z ostrego kąta. Cztery minuty później dynamiczna akcja prawego skrzydłowego Warty zatrzymana faulem Huberta Matysiaka na linii pola karnego. Obrońca Sokoła ujrzał żółtą kartkę, a goście rzutu wolnego nie wykorzystali. Pierwszy kwadrans to wyrównana gra z szansami bramkowymi obu stron. W 24 minucie znakomita okazja dla Warty. Napastnik mstowian w sytuacji sam na sam z Dogim uderzył niecelnie. W odpowiedzi Karoń minął obrońcę i mając przed sobą bramkarza strzelił prosto w niego. Na dziesięć minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę dobrej sytuacji nie wykorzystali goście. Przejęcie tuż przed polem karnym, szybki i w efekcie niecelny strzał. W 44 minucie z dystansu uderzał Karoń, jednak z marnym skutkiem. Pierwsza, wyrównana połowa, z kilkoma szansami z obu stron nie przyniosła bramek.
Druga odsłona podobna do pierwszej. Obie drużyny na pierwszym miejscu stawiały na zabezpieczenie szyków defensywnych przez co o klarowne sytuacje nie było łatwo. W 51 minucie w ostatnie chwili na róg wybił nasz obrońca, a po centrze z cornera niecelnie główkował zawodnik Warty. Chwilę później świetną okazję miał Tomasz Żydek. Judi z 10 metrów strzelił jednak niecelnie. Między 55, a 58 minutą dwie groźne kontry wyprowadzili gospodarze. Obie sytuacje zakończyły się niecelnymi strzałami. Kolejne minuty to walka w środku pola, obie drużyny chciały ale niewiele mogły. Trenerzy dokonywali kolejnych zmian. Naszych do boju zagrzewali kibice, którzy pomimo, że w mniejszości to zdecydowanie górowali nad kibicami Warty głośnym dopingiem. Emocjonująco zrobiło się w ostatnich minutach. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem przyjezdni wypracowali dwie stuprocentowe sytuacje po szybkich kontratakach. Na przestrzeni dwóch minut Robert Domagała wybronił dwie sytuacje sam na sam, czym zapracował na miano bohatera meczu.
Sokół wciąż pozostaje bez wygranej na własnym boisku. Mecz z Wartą pokazał, że są to dwie wyrównane drużyny i mając w pamięci to co wydarzyło się w ostatnich minutach spotkania z remisu należy być zadowolonym.
Sokół Olsztyn – Warta Mstów 0-0
autor: Mateusz Strączyński
artykuł ze strony: sokol-olsztyn.futbolowo.pl