Z tego meczu historia nas rozliczy

Wśród częstochowskich fanów żużla daje się odczuć już zbliżające się emocje. Zaledwie dwa dni dzielą nas od decydującego – rewanżowego starcia z Polonią Bydgoszcz o przedłużenie szans na utrzymanie w Speedway Ekstralidze. Włókniarz jedzie do miasta nad Brdą z sześciopunktową zaliczką z pierwszego meczu. To niewiele, a na domiar złego nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego Jonasa Davidssona.

Szwed był najlepszym zawodnikiem naszej drużyny podczas meczu w rundzie zasadniczej, przegranego przez „włókniarzy” 39-51. Ponadto dla niego spotkania z Polonią mają jeszcze dodatkowy smaczek. W ostatnich latach ścigał się z Gryfem na plastronie, a rozstanie z bydgoskimi działaczami nie należało do najprzyjemniejszych. Jonas musiał sam wykupić swoją kartę, aby mógł reprezentować częstochowian w starciach przeciwko Polonii.

Na podstawie wyników indywidualnych zawodników z minionego tygodnia stwierdzić można, iż nieprzypadkowo to właśnie te dwie ekipy zamykają ligową tabelę. Zawodnicy obu drużyn albo nie startują wcale, albo startują słabo. Tai Woffinden i Lewis Bridger w poniedziałek zawiedli w Anglii zdobywając zaledwie po cztery punkty dla swoich drużyn. Nieco lepiej, szczególnie w wypadku jeżdżącego dla Coventry Bees Bridgera ( 9 oczek plus 3 bonusy) było w czwartek. „Woffi” zaksięgował 6 punktów. Sławomir Drabik skompromitował się w tym samym dniu w finale Złotego Kasku, rozgrywanego na jego domowym torze w Częstochowie. „Slammer” z dwoma punktami na koncie zajął 15 miejsce.

Jak spisywali się bydgoszczanie w tym tygodniu? Niewiele lepiej. Robert Kościecha, Antonio Lindbaeck i Denis Gizatulin kompletnie zawiedli we wtorkowych meczach ligi szwedzkiej. Ich dorobek to odpowiednio: 5+1, 2 oraz 3 oczka. Pozostali nie jeździli wcale. Próżno szukać jeźdźców Polonii na liście startowej Złotego Kasku. To samo można napisać o naszych zawodnikach w kontekście sobotniego finału Indywidualnych Mistrzostw Polski w Zielonej Górze.

Z dużą uwagą przez działaczy obu klubów śledzony będzie zapewne sobotni finał Indywidualnych Mistrzostw Szwecji w Malilli, ponieważ w obu drużynach występuje sporo zawodników tej nacji. Gospodarze drżeć będą o kości Andreasa Jonssona i Lindbaecka, my zaś o Karlssona. Jednym z faworytów do medali byłby zapewne Jonas Davidsson, ale jak już było wspomniane temu zawodnikowi przytrafiła się kontuzja w najmniej odpowiednim momencie.

Nie ma się co oszukiwać, skład którym obecnie dysponuje Włókniarz nie napawa optymizmem przed tym arcyważnym meczem. Do szczęścia potrzeba nam minimum 43 punktów. Aby je zdobyć wszyscy nasi zawodnicy muszą pojechać perfekcyjnie. Albo jeszcze lepiej. Swoich szans paradoksalnie pozostaje nam szukać w słabości rywali. Lekkim pocieszeniem może być to, że kiedy Polonia pokonała nas u siebie w rundzie zasadniczej 51-39, aż 14 punktów z bonusem zdobył Emil Sajfutdinow, który przez kontuzje musiał przedwcześnie zakończyć sezon. A warto jeszcze przypomnieć, że w naszych szeregach z powodu zaległości finansowych zabrakło lidera – Rune Holty…

Początek meczu zaplanowano na godzinę 19:00. Jeśli pogoda nie spłata psikusa mniej więcej dwie godziny później powinniśmy wiedzieć czy było to nasze ostatnie spotkanie w najwyższej klasie rozgrywkowej na co najmniej rok. Oby nie…

Awizowane składy:

Polonia Bydgoszcz
9. Grzegorz Walasek
10. Denis Gizatulin
11. Robert Kościecha
12. Antonio Lindback
13. Andreas Jonsson
14. Szymon Woźniak

Włókniarz Częstochowa
1. Peter Karlsson
2. Sławomir Drabik
3. Rafał Szombierski
4. Lewis Bridger
5. Rune Holta
6. Borys Miturski

Sędziuje Leszek Demski z Ostrowa Wielkopolskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *