Do Częstochowy w niedzielę przyjedzie wielki Śląsk Wrocław. Wielki z nazwy, bo z dawnego blasku tylko to zostało.
W niedzielę o godzinie 18 częstochowska Politechnika podejmie Śląsk Wrocław. Nazwa rywala może powalać na kolana, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka faktów. Została nazwa i nic poza tym. Złożona z młodych i bardzo młodych zawodników drużyna czeka nawet w II lidze nie jest w stanie dyktować warunków. Warto jednak zobaczyć w akcji młodzieniaszków z Wrocławia. Chociażby taki Jarosław Zyskowski junior po słynnym ojcu dostał nie tylko nazwisko. W meczu z Politechniką Poznań zdobył 31 punktów.
Poprawić skuteczność
Politechnika, podobnie jak Śląsk, ma na koncie dwie porażki, więc pora się przełamać. Żeby jednak do tego doszło, to najpierw trzeba trafiać do kosza z dystansu, a do tego potrzebny jest strzelec na miarę Dariusza Szynkiela. Oby tylko trener częstochowian nauczył swoich podopiecznych trafiać, bo w dwóch pierwszych meczach skuteczność w rzutach za 3 była wręcz zatrważająca. Czy lepiej będzie w meczu ze Śląskiem? O tym przekonamy się w niedzielę. Warto przyjść, a nuż za kilka lat Śląsk znów będzie wielki albo któryś z młodych wrocławskich wilków błyszczeć będzie w PLK.