Do niedzielnego spotkania częstochowskiego Rakowa z STS Zagłębiem Sosnowiec. pozostało już tylko kilkanaście godzin. Przed „hitem jesieni” przedstawiamy Państwu wywiad z byłym trenerem Rakowa Częstochowa a od niedawna Zagłębia Sosnowiec, Leszkiem Ojrzyńskim.
Jaka atmosfera panuje u Pana przed niedzielnym meczem z Rakowem Częstochowa, kiedy to spotka się Pan ze swoim byłym klubem ?
– Na pewno poznałem w Rakowie bardzo fajnych ludzi, z którymi aż do dzisiaj utrzymuję kontakt. Taka jest trenerska prawda, że nie dane jest zawsze dłużej popracować i tak było z Rakowem. Musieliśmy się rozstać i każdy pamięta, w jakiej to było atmosferze z Panem Borkowskim. Tak to już jest. Teraz wracam do tego miasta, przez które często przejeżdżam. Zawsze z sentymentem.
Czy po swoim odejściu z Rakowa, interesował się Pan dalej losami tego klubu?
– Cały czas się nim interesuje, bo grają w nim fajni chłopcy. Cały czas też trzymam kciuki za Raków aby istniał i aby się dalej rozwijał. Aby miasto Częstochowa tak jak i Sosnowiec, w którym teraz jestem miało drużynę przynajmniej w pierwszej lidze. Są przecież kibice i jest duże zainteresowanie. Gdyby była wyższa liga to wtedy byłoby na pewno łatwiej o sponsorów a także łatwiej byłoby załatwić sprawy komunikacyjne. Mam nadzieję, że Raków dalej będzie istniał bo docierają do mnie sygnały, że dalej tam są problemy organizacyjne.
Wierzę w to, że Raków nie zniknie z piłkarskiej mapy Polski. Tutaj jest kuźnia talentów i chłopcy są utalentowani, szkoda by było aby w wieku juniora kończyli już granie a nie grali w piłkę nożną na wyższym poziomie.
Jak Pan ocenia te pierwsze dni spędzone w swoim nowym klubie. Czy poznał Pan już zawodników z którymi będzie pracował?
-Poznałem zawodników ale trenera rozlicza się z wyników. Dopiero mecze ligowe pokażą jak Ci chłopcy reagują i wtedy ich bliżej poznam. Wykładnikiem tego wszystkiego jest mecz, bo wtedy jest inne ciśnienie i inna presja.
Niedzielne spotkanie Rakowa Częstochowa z Zagłębiem Sosnowiec będzie „hitem jesieni” pod Jasną Górą. Jak Pan uważa, czy takim właśnie będzie?
– Na pewno będzie ciekawym spotkaniem. Ja podczas takiego meczu byłem ale na ławce trenerskiej gospodarzy, czyli Rakowa Częstochowa. Zostałem po tym meczu, że tak powiem odsunięty od prowadzenia Rakowa i teraz historia zatoczyła koło jak to się ładnie mówi i wracam do Częstochowy w roli trenera innego zespołu. Myślę, że będzie to ciekawe widowisko bo Raków wygrał cztery ostatnie spotkania. Grają tam młodzi chłopcy, którzy są ambitni na pewno z tego w Częstochowie trzeba się cieszyć.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Przemysław Pindor.