Byliśmy dziś gorsi od AZS-u. Wywiad z Krzysztofem Ignaczakiem.

W niedzielę Tytan AZS pokonał Asseco Resovię 3-1. Po spotkaniu o rozmowę poprosiliśmy liero drużyny gości, który wcześniej spędził kilka sezonów w barwach częstochowskiego klubu – Krzysztofa Ignaczaka.

Mariusz Rajek: Jak dotąd pokonaliście wszystkich wielkich PlusLigi: Skrę, Zaksę i Jastrzębski Węgiel. Polegliście dopiero w Częstochowie…

Krzysztof Ignaczak: To prawda, do tej pory rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkania, a dziś zagraliśmy bardzo źle. Liczbą błędów, które dziś popełnialiśmy, które się nawarstwiały była zatrważająca. Przy takiej ilości błędów nie da się wygrać spotkania.

– AZS był dziś tak mocny, czy Resovia tak słaba?

– Na pewno gospodarze zagrali dzisiaj dobrze. Zawsze drużyna, która wygrywa rozgrywa dobre spotkanie. My zagraliśmy dziś na poziomie, na który nie powinniśmy zejść. Trzeba najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu, bo naprawdę nam nie wyszło.

– W środę był Pan świadkiem nieprzyjemnego zdarzenia jakie spotkało Sebastiana Świderskiego. Jak to wyglądało z perspektywy boiska?

– Zawsze przykro jest mówić o takich rzeczach, bo jako polska siatkówka straciliśmy bardzo wartościowego gracza. Będziemy trzymać kciuki i wspierać Sebastiana, aby jak najszybciej wrócił na boisko. Wyglądało to naprawdę niesympatycznie. Łącze się z Sebastianem w bólu.

-Czy ma Pan swoje typy na nowego trenera reprezentacji?

– Myślę, że od tego są ludzie w zarządzie, którzy zdecydują, o tym kto zostanie trenerem, a ja mam nadzieję, że będzie to trafny wybór.

-Wolałby Pan trenera z zagranicy czy polskiego szkoleniowca?

– Powiedziałem wszystko co sądzę na temat obsady selekcjonera.

– Już za parę dni rozpoczynacie występy w Pucharze CEV. Czy wiecie już coś więcej o drużynie z węgierskiego Kaposvaru?

– Generalnie jeszcze nic nie wiemy. Mam nadzieję, ze zadziała tu Georgy Grozer, który jest pochodzenia węgierskiego i pomoże nam pozyskać materiały dotyczące tego zespołu. Mam nadzieję, że wygramy co pozwoli nam zapomnieć o porażce w Częstochowie.

– Powróćmy jeszcze do PlusLigi. Wygraliście 3-1 ze Skrą, dziś przegraliście 1-3 w Częstochowie. Jaki jest tegoroczny rozkład sił w naszej lidze?

– Dla kibiców myślę, że liga jest w tym roku niezwykle ciekawa, ponieważ nie ma murowanych faworytów bez względu na to czy gra się u siebie czy na wyjeździe. Każdy zespół podniósł poziom sportowy i jest bardzo wiele niespodzianek. Spowodowane jest to tym właśnie, iż niemal wszystkie zespoły zostały wzmocnione. Trzeba uważać na to, aby nie tracić punktów z zespołami teoretycznie słabszymi, bo nie jeden faworyt już poległ.

– Jak ocenia Pan system rozgrywek, który powoduje, że rozgrywacie mecze co trzy dni? Czy dla was – zawodników jest to bardzo wyczerpujące?

– Tempo jest trochę zabójcze i ma wpływ na naszą dyspozycję, ale nasza drużyna ma 12 graczy i wszyscy są w stanie w każdej chwili wejść na boisko i walczyć. Borykamy się niestety z kontuzjami i skład tak na dobrą sprawę nie może być w pełni ustabilizowany. Na pewno nie pomaga nam to w zgraniu.

– Dziękuję za rozmowę.

– Dzięki również.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *