Za nami runda jesienna, która była kolejnym ważnym etapem na drodze budowania silnej seniorskiej drużyny w Częstochowie. I choć wyniki nie były tak dobre jak wiosną to, główną przyczyną tego stanu rzeczy był po pierwsze zdecydowanie lepszy garnitur przeciwników, z którymi mierzyli się nasi zawodnicy.
Po udanej rundzie wiosennej apetyty zawodników i sympatyków drużyny mogły zostać rozbudzone. Dwa efektowne zwycięstwa w roli gospodarza, do tego zacięta walka z drugą drużyną Juvenii w Krakowie jasno wskazywały, że drużyna notuje progres.
Czy więc runda jesienna w trakcie której najlepszy rezultatem był remis 15:15 z BBRC Łódź można uznać za straconą? Zdecydowanie nie – mówi trener drużyny Mateusz Nowak. – Po pierwsze zupełnie zmienił się skład naszej grupy w II lidze. Tym razem w rozgrywkach nie wystartowała już ani drużyna z Nowego Sącza, ani rezerwy Juvenii, natomiast nadal na rozgrywki siedmioosbowe stawia klub z Rudy Śląskiej. W miejsce tych drużyn w lidze pojawiły się mocne ekipy z Bytomia i Łodzi, które dysponują dużo większym ograniem niż nasi zawodnicy – wyjaśnia trener. W tej sytuacji przyjęto strategię by poza meczami ligowymi, doświadczenia szukać w sparingach z drużynami… jeszcze lepszymi – Extraligowcami (Juvenia Kraków, Budowlani Lublin) oraz I-ligowcami (Skra Warszawa, AZS AWF Warszawa). – To jest jedyne przyszłościowe rozwiązanie. W aktualnej sytuacji chodzi nam tylko o rozwój, zbieranie doświadczeń i naukę. Mamy zawodników, którzy poza jednym przypadkiem w komplecie są wychowankami Klubu i tylko na nich zamierzamy oprzeć za jakiś czas skład drużyny w 1 lidze – mówi Mateusz Nowak. Mimo, że drużyny z wyższych klas rozgrywkowych nie pozwoliły naszym rugbistom zbyt wiele, z każdego meczu można wydobyć wiele pozytywów. Coraz lepiej funkcjonuje wpajany wszystkim zawodnikom system organizowania się na boisku.
Wielokrotnie zagrożenie dla przeciwników stanowił także atak naszej drużyny (większość przyłożeń padała po akcjach tyłów). Niemniej ważna była jednak możliwość okrzepnięcia w starciach z najmocniejszymi zawodnikami w kraju. – Jeśli chłopcy w meczu w Lublinie zagrali przeciwko takim zawodnikom jak Janeczko, Piotrowicz czy Jasiński, a w Krakowie przeciwko Jaroszowi czy Wojciechowskiemu to przed nikim nie powinni się już w przyszłości „spalić”. Osobną sprawą jest natomiast dążenie do poziomu sportowego jaki reprezentują wymienieni zawodnicy – mówi trener drużyny. Mocni przeciwnicy świetnie obnażyli błędy naszej młodej drużyny: problemy ze stałymi fragmentami gry i obronę indywidualną. Z biegiem rundy było także widać różnice w poziomie przygotowania fizycznego w stosunku do meczów wiosennych, którą poprzedzała doskonale przepracowana zima. Przyczyn tej sytuacji można upatrywać w znacznie krótszym okresie przygotowawczym podczas przerwy letniej. Warto także wspomnieć o potencjalnych zapowiedziach przyszłych sukcesach indywidualnych – czyli uczestnictwie Macieja Gnycha i Jakuba Jakubczaka w konsultacjach kadr młodzieżowych (odpowiednio U-20 i U-19). – Mamy teraz czas na wspólną analizę meczy, a 1 stycznia wracamy do treningów. Jesienne mecze jak na dłoni pokazały nam co musimy poprawić by móc grać w 1 lidze. Teraz wszystko w rękach i nogach zawodników – wystarczy, żeby z tej wiedzy skorzystali i po raz kolejny pokazali charakter, który tak dobrze widzieliśmy chociażby w meczu z BBRC Łódź gdzie walka trwała o każdą piłkę, do ostatniej minuty – kończy trener drużyny.