z prezesem Włókniarza – Marianem Maślańką

Poniżej przedstawiamy wywiad z prezesem Włókniarza Częstochowa – Marianem Maślańką, który udało nam się przeprowadzić podczas niedzielnej imprezy charytatywnej dla Kamila Cieślara. Sternik Włókniarza podsumowuje imprezę oraz opowiada o planach drużyny i sytuacji organizacyjno-finansowej klubu.

Żużlowcy walczą na torze jak lwy o punkty, ale również umieją się zjednoczyć na tak szczytny cel ?

– Tak to jest bardzo budujące. Byli wszyscy żużlowcy trenerzy, był Marek Cieślak byli ludzie sportu jak również młodzież. Podkreślam oni co prawda nie brali udziału w licytacji bo nie mają jeszcze takich środków ale przyszli z sympatii i chcieli pomóc chociaż swoją obecnością i dobrym słowem. Miejmy nadzieję że to zostanie z nim, bo to może mu pomóc w jego powrocie do pełnego zdrowia.

Kibiców najbardziej nurtują pytania o sytuacje finansowo-organizacyjną klubu oraz rozmowy z trenerem Cieślakiem?

– Obie sprawy są rozwojowe. We wtorek spotkamy się z trenerem Cieślakiem i zobaczymy jak to wszystko się potoczy .Bardzo byśmy chcieli żeby do nas wrócił. W zasadzie o te sprawy, które mu chodziło mamy załatwione. Natomiast wiadomo, że jest duży, mocny klub Zielona Góra. Marek Cieślak ostatnio się wypowiedział, że u nas przegra 3 mecze i będą problemy, a u nich będzie się bił o medale. To dla mnie jest trochę niezrozumiałe. Myślałem że będzie chciał nam pomóc. Tu na niego nikt nie będzie „pluł” nawet jak przegra 10 meczy, bo robimy silną drużynę miejmy nadzieję że z jego udziałem. W przyszłym roku musimy wybrać z tych zawodników kilku i dołączyć jeszcze paru, wtedy będziemy myślę walczyć o najwyższe cele.

Jak Pan oceniłby transfery poczynione w przerwie zimowej i jak wygląda sprawa sponsora strategicznego?

– Rozmowy w sprawie sponsora wciąż trwają. Natomiast sprawa transferów ostatnio poczynionych jest w zakresie naszych możliwości. To co udało nam się zrobić, co prawda w ostatniej chwili, bo ważyły się losy licencji, ważyły się losy również finansów klubu tego czy w ogóle pojedziemy w przyszłym sezonie. Dlatego też wszystko na ostatnią chwilę było robione ale ten skład jest naprawdę dobry.

Jakby Pan podsumował ten sezon, czego życzy kibicom i sobie w przyszłym sezonie?

– Czego bym sobie życzył? Żebyśmy nie byli tacy samotni w walce o punkty. Na mecze przychodzi bardzo mało kibiców i w tej kwestii mamy naprawdę dużo do zrobienia. Bo to robimy dla kibiców, a nie dla siebie. W związku z tym oby było mniej ludzi, którzy psują atmosferę na meczach. By kibice, którzy nas oglądają byli naprawdę fanatykami i leżało im na sercu dobry wizerunek ukochanego klubu. I tego bym sobie życzył, a kibicom życzę Zdrowych Pogodnych Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał:
Paweł Tyszkowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *